
Zaraz po Mercedesie także Ford postanowił wycofać się z całkowitego przejścia na samochody elektryczne, plany zostały zmienione ze względu na spadające zapotrzebowanie na tego typu modele.
W lutym Mercedes ogłosił, że wycofuje się z planów całkowitego przejścia na samochody elektryczne, dzisiaj w ich ślady idzie kolejny motoryzacyjny gigant — Ford, argumentując tę decyzję spadającym popytem na elektryki. Zaznaczają jednak, że będą reagować na sygnały, gdyby popyt się zwiększył.
W 2022 Ford zapowiadał pełną elektryfikację samochodów osobowych, zastępując nimi samochody spalinowe do 2030 roku i tym samym wyprzedzając unijne zakazy. Dziś wygląda na to, że tak wielkie plany nie dojdą do realizacji.
- Jeśli będzie popyt np. na modele hybrydowe typu plug-in, zaoferujemy je — powiedział w wywiadzie dla "Auto News" Martin Sander, który jest szefem działu samochodów osobowych Forda w Europie. Sander przyznał także, że obecny popyt na modele elektryczne nie spełnił oczekiwań Forda, a firmie nie udało się zrealizować wyznaczonych celów.
To niezbyt dobra wiadomość dla kadry kierowniczej Forda, która zainwestowała 2 miliardy dolarów (około 8 miliardów złotych) w przekształcenie swojej fabryki w Kolonii w Niemczech w centrum produkcji pojazdów elektrycznych.
- Dostosowujemy nasz kapitał przechodząc na mniejsze produkty EV — mówił Sander. - Nie jesteśmy nawet blisko naszego potencjału zysków. Obecnie wszystkie nasze wysiłki skupiają się na kosztach i wydajności, by konkurować z niedrogimi modelami Tesli i chińskimi autami elektrycznymi.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie