
Właściciel Tesli zaczyna mieć problem, a z nim wszyscy – i zarząd, i pracownicy, i my: obserwatorzy rynku oraz my: konsumenci jego produktów. Czas w końcu zadać pytanie, czy Elon Musk oszalał?
Wydaje się, że ten do niedawna najbogatszy człowiek świata, okrzyknięty wizjonerem, który trafił do komiksowej encyklopedii science fiction staje się człowiekiem memem.
Nienadążający za własnymi myślami, napędzany narkotykami miliarder zasypuje nas co i rusz pomysłami zmienić świat. Jest jak Krzysztof Stanowski, który zapowiadając nową jakość dziennikarstwa, rewolucję w mediach pokazuje nam wciąż te same gadające głowy klepiące swoje konserwatywne mądrości w klimacie chłopskiego rozumu.
Wpadki z Hyperloopem, zastraszająca awaryjność Tesli, skandal sam w sobie jakim jest Cybertruck – pojazd, który sam w sobie jest świadectwem zacofania w kulturze samochodowej, począwszy od designu na poziomie poloneza, po materiały stanowiące śmiertelne zagrożenie dla pieszych i pozostałych uczestników ruchu drogowego.
Coraz głośniej mówi się o sporze w Pepsi, które zostało ordynarnie orżnięte przez Muska, który nie dostarcza połowy zamówionych ciężarówek.
Kultura pracy i warunki socjalne hołdujące najlepszym wzorcom amerykańskich plantacji bawełny z XIX- ego wieku są powszechną wiedzą. Doszło do tego, że z tego powodu Musk poszedł na wojnę z rządami skandynawskimi, o czym możecie przeczytać tutaj.
Tym razem dyrektor generalny Tesli, który procesuje się z własną firmą o pakiet wynagrodzeń wartości 56 mld dolarów ogłosił, że w sierpniu tego roku koncern wprowadzi funkcję „Robotaxi”, która ma umożliwić właścicielom samochodów wynajmowanie aut jako taksówek. Na dodatek bez obecności kierowcy.
Powiedzmy, że w czasie, gdy pracujesz, twoja Tesla sama odjeżdża z pracowniczego parkingu i pogwizdując sobie jedzie na fuchę, by zarobić dla ciebie nieco dodatkowej gotówki chociaż myślimy, że te ekstra środki bardziej przydadzą ci się na remont Tesli, której awaryjność staje się cechą tej marki. Dość powiedzieć, że system FSD zapewniający autonomiczną jazdę wciąż jest niedoskonały i zdarza mu się efektownie wjechać w człowieka.
W zeszłym tygodniu Musk powiedział, że producent samochodów „idzie do muru w imię autonomii”, co oznacza, że „Robotaxi” ma pierwszeństwo przed tańszym pojazdem, o którym po raz pierwszy wspomniał cztery lata temu, a sama idea tkwi w nim od ośmiu lat.
Musk przez ponad dekadę wypowiadał się na temat autonomii i przekonał klientów, aby zapłacili tysiące dolarów za produkt, który Tesla reklamuje jako całkowicie autonomiczny, w skrócie FSD. Tyle, że SFD – podobnie jak wiele historii ketaminowego księcia – jest ściemą, bo FSD wymaga stałego nadzoru i nie zapewnia pojazdom autonomiczności.
Bez względu na to, co wyjedzie z hal produkcyjnych Tesli możemy być pewni jednego: z Elonem Muskiem czeka nas szalona jazda.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szwecja to nie jest dobry przykład, sami pracownicy Tesli tam byli przeciw. Widać, że autor nie zainteresował się systemem pracy w fabrykach Tesli. to samo było podczas pośredniego "ataku" na fabrykę pod Berlinem. Tak, FSD jest aktualnie w statusie "Supervised", ale jeszcze niedawno było "Beta". Każdy kto ma, wykupił lub subskrybował FSD od wersji 12.3 wlaściwie nie ma negatywnych komentarzy i opinii. Ludzie przestają prowadzić auta, bo jest ono w stanie prowadzić się samo, właściwie z 0 ilością interwencji od startu do celu. W intensywnym ruchu miejskim w różnych warunkach pogodowych, bazując tylko na kamerach. I WSZYSCY chińscy producenci nagle zaczęli rezygnować z LIDARów i testują "vision only". A wcześniej wszyscy się śmiali, że to nie będzie działało... Na marginesie: aktualnie za prowadzenie odpowiada sieć neuronowa, jak w testowych autach nVidia sprzed 12 lat. RoboTaxi (albo Tesla Auto) będzie miało z tanim modelem wspólną platformę. Steer by wire (całkowite mechaniczne odpięcie kierownicy od kół) wprowadzone w Cybertruck to kolejny krok, bo będzie można zrezygnowac z kierownicy, która staje się "akcesorium/dodatkiem". Nie wspominam już o androidach, które będą to składały (Tesla Bot, albo Optimus) i nowej budowanej już linii produkcyjnej, która sprawi, że z linii wg założeń będzie zjeżdżało (po pełnym wdrożeniu) jedno auto na 30s... nie jestem fanboyem, Tesla ma rozwiązania, które mi koncepcyjnie się nie podobają i filozofię którą postrzegam za ideowo "niebezpieczną" z punktu widzenia wolności. Ale niestety Świat się zmienia w tę stronę właśnie i każdy ma komórkę w kieszeni, a analizując tę firmę mogę stwierdzić, że gość (E.Musk) nie tylko nie jest taki jak to autor opisał, ale zdaje sobie świetnie sprawę z tego, że idąc takim torem jak obecnie nie będzie w stanie dalej firmy rozwijać w tempie jakim chce. Chińczycy to dodatkowy punkt nacisku. Ostatnie zwolnienia to nic nowego, wywalił cały dział marketingu prawie, bo słabą robotę robili szczerze mówiąc, Tesla to nie jest "każdy inny Ford", tylko mega szybko ewoluująca firma z tysiązami pracowników, ze strukturą startupu, tzw "firma turkusowa", co jest ewenementem na skalę Świata (na podobnej zasadzie działa każda firma pod niego podlegająca, Boring Company, SpaceX, Neuralink....). Co podkreślają WSZYSCY, ktorzy w jakikolwiek sposób mają stycznośc z przemysłem. A Cybertruck może być postrzegany tak jak napisał to autor tylko przez osobę, która o produkcji (czegokolwiek, a w szczególności aut) i materiałoznawstwie nie ma wielkiego pojęcia... Z jednym się zgodzę: cokolwiek to nie będzie, to jak będzie to produkowane i co wyjedzie z nowej linii produkcyjnej Tesli... z pewnością będzie to "niezła jazda", bo podejrzewam, że znowu wszyscy będą się pukali w głowę....po czym zaczną kopiować ich rozwiązania... tak jak wszyscy śmiali się z ich gigantycznych pras, a teraz wszyscy je zamawiają i kopiują proces produkcyjny. Pamiętajmy o jednej zasadzie w produkcji czegokolwiek, co akurat cokolwiek o Tesli by nie myśleć, ta firma doprowadziła do perfekcji: budowa prototypu jest prosta, uruchomienie produkcji Z ZYSKIEM, jest diabelnie trudne.... o czym własnie w kontekście elektryków przekonują się boleśnie WSZYSTKIE europejskie koncerny, które mamiły nas kolejnymi "Tesla killer" a teraz porzucają te projekty bo na każdym aucie, które miało mieć taką łatkę, tracą po kilkadziesiąt tysięcy $
A co do samej Tesli i jej awaryjności..... Statystyka ogólnego kosztu posiadania auta z podziałem na marki....
A ja jednak poprosił bym jakieś źródło tych narkotykowych rewelacji odnośnie Muska: "Nienadążający za własnymi myślami, napędzany narkotykami miliarder"
No też chciałbym wiedzieć, bo ktokolwiek nie miał z nim kontaktu mówi, że próżno szukać drugiego człowieka na tak wysokim stanowisku, który jest tak do bólu logiczny, opartu na realiach a jednocześnie jest doskonałym inżynierem i zna KAŻDY aspekt działania produktu i firmy, którą zarządza, do tego stopnia, że może stanąć na dowolnym stanowisku i zastąpić daną osobę. To nie są moje słowa, ale ludzi, którzy są jego zazwyczaj największymi wrogami/przeciwnikami/konkurentami. A kiedy nawet tacy ludzie go podziwiają, to twierdzenia które piszący ten artykuł snuje są za przeproszeniem z d..py wyjęte, co jednocześnie w takim samym świetle stawia cały artykuł.... No nie wyszedł paszkwil i tyle, bo jeszcze trzeba coś wiedzieć...
Tego nawet paszkwilem się nie da nazwać,. To jakiś jęczący wysryw typka co to myśli że wszystkie rozumy pozjadał i wie wszystko najlepiej. Jego racja jest arcy racją... tylko bez konkretnych dowodów na swoje tezy.
Przecież nadużywanie narkotyków przez Muska to powszechna informacja. Mało tego, sam zarząd Tesli wyrażał z tego powodu zaniepokojenie.
Autor artykułu chyba nie ma piątej klepki albo ma kompleksy wynikające z zazdrości względem Muska. Sam pewnie nie rozumie o czym mówi Musk, pracuje w śmierdzącej piwnicy u rodziców lub babci, a wylewa pomyje na człowieka, który zmienia oblicze technologii i cywilizacji. Gościa, który wychodzi myślami i pomysłami dekady do przodu. Musk spróbował jointa na antenie radia (bo jest wolny i niezależny), a nie jest napędzany narkotykami, tak jak tu ktoś niby twierdzi.
Nie mam kompleksów, ale wiem przynajmniej, że choć umiesz czytać pojedyncze słowa, to nie potrafisz zlożyć ich w całość. O zrozumieniu to już nie wspomnę.