
Musk, najbogatszy człowiek na świecie, oświadczył, że nie zgadza się „z ideą związków zawodowych”, twierdząc, najwyraźniej bez ironii, że tworzą one „coś w rodzaju panów i chłopów”.
Ci, którzy brali udział w słynnej, niesławnej rozmowie na X między dwoma wyjątkowo dziwnymi gigantami polityki i technologii, Donalda Trumpa i Elona Muska, być może zapamiętali słowa byłego i być może przyszłego prezydenta USA, który z rozkoszą krzyczał, jak wspaniale jest zwalniać ludzi.
Sam Musk doczekał się pochwał, jako jeden z najlepszych ludzi, którzy wyrzucają pracowników z roboty.
„Jesteś największym cuttersem” — powiedział Trump o Musku. „Mam na myśli, że patrzę na to, co robisz. Wchodzisz i po prostu mówisz: „Chcesz rzucić?”. Oni strajkują — nie wymienię nazwy firmy — ale strajkują. A ty mówisz: „W porządku, wszyscy jesteście zwolnieni”.
„Cutter” w tym przypadku oznacza tego, który doskonale wycina kadry w przedsiębiorstwie, choć nam kojarzy się z nieco innym, polskim słowem doskonale określającym Trumpa.
W trakcie rozmowy na X nie zdarzyło się nic nowego. Trump jak zwykle bredził bez ładu i składu nie zdając sobie sprawy z tego, że jego bełkot może mieć poważne konsekwencje.
Otóż związek zawodowy pracowników przemysłu motoryzacyjnego wystąpił na drogę prawną przeciw Muskowi i Trumpowi. To była krótka piłka: federalne prawo pracy mówi wyraźnie, że zwalnianie lub grożenie zwalnianiem pracowników z strajk jest przestępstwem, a związkowcy uznali, że słowa Trumpa to nic innego jak zastraszanie pracowników.
„Kiedy mówimy, że Trump sprzeciwia się wszystkiemu, co reprezentuje nasz związek, to właśnie to mamy na myśli. Donald Trump stoi po stronie miliarderów takich jak Elon Musk, który wpłaca 45 milionów dolarów miesięcznie do Super PAC, aby doprowadzić do jego wyboru. Zarówno Trump, jak i Musk chcą, aby ludzie z klasy robotniczej usiedli i zamknęli się, i otwarcie się z tego śmieją. To obrzydliwe, nielegalne i całkowicie przewidywalne u tych dwóch klaunów” — powiedział w oświadczeniu prezes Związku, Shawn Fain.
Biznesowa przeszłość Trumpa znaczona jest jego pogardliwym traktowaniem pracowników i nie odstaje zbytnio od swego nowego przyjaciela Elona Muska, który jest jeszcze większym związków zawodowych. Swego czasu ten geniusz technologiczny i beznesowy powiedział wprost, że chciałby wypatroszyć Narodową Radę ds. Stosunków Pracy , która chroni pracowników przed niedozwolonymi drapieżnymi praktykami korporacyjnymi.
Musk, najbogatszy człowiek na świecie, oświadczył, że nie zgadza się „z ideą związków zawodowych”, twierdząc, najwyraźniej bez ironii, że tworzą one „coś w rodzaju panów i chłopów”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie