
W czwartek rano para protestujących z brytyjskiej grupy ekologicznej Just Stop Oil włamała się na lotnisko Stansted w Wielkiej Brytanii. 28-letnia Jennifer Kowalski i 22-letnia Cole Macdonald, przecięła ogrodzenie lotniska, po czym skierowała się w stronę dwóch prywatnych odrzutowców, które wkrótce pokryli pomarańczową farbą.
Niedawna akcja aktywistów klimatycznych Just Stop Oil nie ustaje. Po próbach zniszczeniu zabytków światowej kultury, ekolodzy postanowili uszkodzić samolot światowej ikony zanieczyszczenia atmosfery, Taylor Swift. Jakie było ich zdziwienie, gdy okazało się, że samolot, który zaatakowali należał do kogoś innego.
Taylor Swift jest dziś w trakcie ostatniego etapu swojej trasy Eras Tour. Koncertując w Wielkiej Brytanii daje radość swoim fanom, zwiększa swój poziom bogactwa oraz tradycyjnie pompuje tony dwutlenku węgla do atmosfery.
Z tej okazji klimatyczni aktywiści wdarli się na lotnisko, by zamalować jej prywatny odrzutowiec. Problem w tym, że załapali się na niewłaściwy samolot.
W czwartek rano para protestujących z brytyjskiej grupy ekologicznej Just Stop Oil włamała się na lotnisko Stansted w Wielkiej Brytanii. 28-letnia Jennifer Kowalski i 22-letnia Cole Macdonald, przecięła ogrodzenie lotniska, po czym skierowała się w stronę dwóch prywatnych odrzutowców, które wkrótce pokryli pomarańczową farbą.
W poście na portalu X działacze klimatyczni napisali, że zaatakowali lotnisko zaledwie „godziny po” wylądowaniu w tym miejscu samolotu Swift. Napisali, że ich działania miały uwydatnić potrzebę „traktatu nadzwyczajnego mającego na celu położenie kresu paliw kopalnych do 2030 r.”.
Chociaż intencje grupy były słuszne, coś jak zwykle poszło nie tak. W rzeczywistości pomylili samoloty, ominęli odrzutowiec piosenkarki i rzucili się samolot innego bogacza.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie