Zadry w tyłku, czyli krótka historia papieru toaletowego

Srajtaśma czy szajspapier – jakkolwiek nie nazywasz papieru toaletowego, pamiętaj, że to poważny biznes. Branża ta jest warta około 30 miliardów dolarów i wydaje się, że nie ma przed nią żadnych zagrożeń. Papier toaletowy istnieje od pokoleń, ale zanim się pojawił używano tkanin wełnianych lub konopnych. Biedota natomiast podcierała się trawą, sianem, piaskiem, mchem, śniegiem, kamykami, a nawet dłońmi, w zależności od kraju i warunków atmosferycznych. W starożytnym Rzymie używano na przykład specjalnych gąbek.

Papier toaletowy pochodzi z VI wieku naszej ery

Chociaż ludzie korzystali z papieru już od drugiego wieku p.n.e., pierwsze udokumentowane użycie papieru jako środka czystości pochodzi z Chin, kiedy artysta i polityk Yan Zhitui napisał w 589 roku: „Nie użyję w celach toaletowych papieru, na którym zapisano cytaty i komentarze z Pięcioksięgu konfucjańskiego”.

Po wizycie w Chinach w 851 roku naszej ery pewien niezwykle zaskoczony arabski podróżnik napisał: „Chińczycy nie podmywają się wodą po defekacji, ale podcierają papierem!”.

Srajtaśmiany biznes

Gdy tylko ludzie odkryli, że zamiast suchych liści można używać papieru do higieny osobistej – produkcja ruszyła pełną parą. W XIV wieku w prowincji Zhejiang rocznie produkowano 10 milionów paczek zawierających od 1 000 do 10 000 arkusików (listków) papieru toaletowego. W 1393 roku sama rodzina cesarza Hongwu użyła 15 000 arkusików specjalnego papieru, który był pachnący i wyjątkowo miękki. 

Masowa produkcja ruszyła w XIX wieku

Joseph Gayetty był amerykańskim przedsiębiorcą, który od 1857 roku jako pierwszy rozpoczął sprzedaż papieru toaletowego – nasączonego aloesem. Nie od razu podbił rynek, co mogło być spowodowane nietypowym brandingiem, bo na każdym listku, który trafiał do usuwania resztek kału klienta, widniało imię i nazwisko przedsiębiorcy.

Ta wersja papieru była na rynku aż do 1920 roku, ale w międzyczasie branżę ożywił inny przedsiębiorca, Seth Wheeler. Właściciel Rolled Wrapping Paper Company w 1877 roku zmodyfikował produkcję i rozpoczął jako pierwszy sprzedaż perforowanego papieru toaletowego w rolkach, co zresztą opatentował. W kolejnych latach Seth wymyślił papier w rolce o ośmiokątnych listkach, urządzenie do rozdzielania listków papieru, wieszak na rolkę i automatyczny podajnik papieru z zasobnikiem oraz papier w tłoczone wzory.

Drzazgi w tyłku

Papier pochodzi z drzew, drzewa są z drewna, a w drewnie są drzazgi, które czasem pozostawały w wyprodukowanym papierze. Tak, tak, można było podczas podcierania sobie tyłka wbić tamże zadrę. Dopiero w roku 1935 roku firma Northern Tissue Company wprowadziła na rynek papier reklamowany jako „wolny od drzazg”. Kolejną modernizacją okazał się angielski dwuwarstwowy papier wprowadzony w 1942 roku przez St Andrew Mill (dzisiaj Andrex).

Bidety zużywają mniej wody niż papier toaletowy

W Europie i Japonii bidety są postrzegane jako mniej barbarzyńska metoda higieniczna niż papier. Mimo że zużywają sporo wody, to nadal o wiele mniej niż potrzeba do masowej produkcji rolek papieru toaletowego. Aby wyprodukować 36 milionów rolek, z których każdego roku korzystają Amerykanie, firmy zużywają półtora biliona litrów wody, 253 000 ton chloru i 17,3 terawata energii elektrycznej.

Te 36 milionów nie jest magazynowanych w hangarze tylko od razu po wyprodukowaniu dystrybuowanych do sklepów. Innymi słowy nie istnieją zapasy papieru toaletowego na czarną lub raczej brązową godzinę.

Stany Zjednoczone zużywają więcej papieru toaletowego niż inne kraje

Badanie z 2019 roku wykazało, że każdego tygodnia Amerykanie zużywają prawie trzy rolki na osobę. Najbardziej niepokojącym faktem jest to, że żaden z trzech głównych producentów papieru toaletowego: Procter & Gamble, Georgia-Pacific, Kimberly-Clark, nie używa materiałów pochodzących z recyklingu. Oznacza to, że takie marki jak Cottonelle, Scott, Charmin i Ultra Soft bardzo szkodzą środowisku naturalnemu. Warto o tym pomyśleć wielokrotnie składając listki papieru toaletowego w wiadomym celu.

źródło: [1]