Reklama

Wywody Lovecrafta, 1 (ejakulacja Trumpa i Homo Harari)

02/10/2020 17:58

I stało się. Trump zawirusowany, musiał opuścić maseczkę przed ejakulacją, chuchnęła mu pornogwiazda i gotowe. No ale Szumowski zwalczył w jeden dzień covida, to prezydent USA już pewnie wcisnął czerwony guzik i jest zdrowy (fizycznie).

Pogoda w Warszawie zachęca do wpierdolu. Tak, wiem, niestety tu mieszkam i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.

To uczucie w zasadzie abstrakcyjno-ambiwalentne. Coś między chęcią odwetu za złe spojrzenie, a upadku w nieistniejącą szparę pomiędzy dworcem a lotniskiem. Chcesz się uspokoić i otwierasz telewizję na oścież. Przeciąg kłamstwa urywa ci głowę. To nie był dobry pomysł. Może lepiej zrobić te krewetki, co przyszły z frisco. W miarę świeże, byleby znalazła się cytryna, kolendra, papryczki, pomidory, cebula, czosnek, oliwa z oliwek, masło, mięta, szczypiorek, pietruszka, cukinia. To już przepis macie – wrzucić to do kotła i gotować nago obracając chochlą przeciwnie do wskazówek zegara.

Żeby spać, a nie chlać, włączam audiobooka.

Jest ciemno jak w głowie niejednego polityka, a głos lektora Rocha trzepie komórki słowami Harariego. To jest takie piękne, że 30 tysięcy lat temu mieliśmy ten sam mózg, co teraz. Kultura zbieracko-łowiecka, w sumie do dziś obecna w postaci nurków myszkujących w posegregowanych śmietnikach. To był taki dobry pomysł Unii Europejskiej – ułatwić im poszukiwania, bo przecież wiadomo, że nie szukają papieru.

Czyli oni wtedy, homo sapiensi (no homo) gdzieś w chuj daleko w stepie szerokim musieli tak samo się bać, jak my tu teraz. Nie wiadomo czego, tura, gbura, zagubionego neandertala? Ciemności, głodu, chorób i śmierci, a nie znali jeszcze modlitw ani homeopatii. A może radowali się, bo przecież jest ta komunalna hipoteza, że wszyscy ze sobą kopulowali i dlatego ojcowie wychowywali całkokształt dzieci, bo nie wiedzieli, które są ich? Też tak robiłem, choć wiedziałem, czyje one są / czyje są one.

To musiały być ciężkie czasy. Podwójnie ciężkie, bo „ciężki” to rusycyzm. Trudne, w senie. Tak jak i teraz. Siedzimy w pandemicznej jaskini świata, wiatr nanosi nam 5G do mieszkań, a Elon Musk jeszcze nie wysłał ekipy na Marsa, mimo że Werner Herzog zapowiedział się jako pierwszy astronauta. Reżyser chce lecieć w jedną stronę. To byłby kosmiczny dokument. I ta angloniemiecka narracja! Nał ju si keptyn iz performing prosidżer end den łi ol daj.

A czy w próżni można puścić bąka? I co dalej się dzieje? Czy ktoś zna odpowiedź? Chyba tylko David Bowie. Spytacie dlaczego?

BO WIE!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do