Reklama

Abraham Lincoln - nie taki wielki emancypator, jak go maluje historia. Czy raczej polityczny zabieg? Donald Trump i Abraham Lincoln a kwestia rasizmu. W tle Proklamacja Emancypacji.

04/11/2024 18:26

Choć uważany za „Wielkiego Emancypatora”, niezwykle postępowego przywódcę i zwolennika zniesienia niewolnictwa, to tak po prawdzie Abraham Lincoln, czyli szesnasty prezydent Stanów Zjednoczonych wcale nie był tak kryształowy, jakim przedstawia go historia.

Jasne, zniósł niewolnictwo, ale wcale mu to nie przyświecało. Celem nadrzędnym było utrzymanie Stanów Zjednoczonych w całości i nie byłby w stanie tego osiągnąć, gdyby pozwalał obywatelom stanów południowych na dalsze posiadanie niewolników. Sam Lincoln wypowiedział się w tej sprawie: „Gdybym mógł uratować Unię bez uwalniania niewolników, zrobiłbym to”.

Można nawet powiedzieć, że Donald Trump i Abraham Lincoln podzielają pewną wartość: to skrajny rasizm pomimo pozornych gestów wobec mniejszości etnicznych.

Lincol zorganizował propagandowe spotkanie w Waszyngtonie, gdzie spotkał się czarnymi wyzwoleńcami, jednak to, co do nich powiedział dalekie jest od zrozumienia ich potrzeb: „Wasza rasa cierpi, moim zdaniem, z powodu największej krzywdy wyrządzonej jakiemukolwiek narodowi. Ale nawet gdy przestaniecie być niewolnikami, wciąż jesteście daleko od postawienia was na równi z białą rasą”. Takie to trumpowe prawda? To nie wszystko, bowiem w trakcie tego samego spotkania Abraham Lincoln rzekł: „Nasz lud niechętnie, jakkolwiek surowo, [być] może, pozostaje z nami, wolni kolorowi ludzie. Lepiej więc dla nas obu, abyśmy się rozdzielili. Myślę o tym miejscu jako o kolonii [w] Ameryce Środkowej”.

Czy może być bardziej jaskrawy przykład na rasizm bohatera narodowego USA, który wprost chciał docelowo wyrzucić dopiero co wyzwolonych murzynów?

Istniał tylko jeden sposób, by rozwiązać ten problem: otóż wcielono czarnych obywateli USA do wojska. Było to szczególnie ważne jeśli weźmiemy pod uwagę, że krajem wstrząsała wojna secesyjna.

Sytuację uratował abolicjonista Douglas proponując wspomniane rozwiązanie. Był też wściekły na swojego prezydenta z powodu „ostatecznego rozwiązania kwestii murzyńskiej” podczas gdy dla niego samego wyzwoleni niewolnicy czarnoskórzy byli żołnierzami – obywatelami oddającymi swej życie ojczyźnie. I choćby z tego powodu są równi swoim białym rodakom.

Na szczęście Lincoln posłuchał Douglasa i wydał Proklamację Emancypacji. Historycy rozumieją teraz, że była to taktyka wojskowa, a nie ludzka dobroć, jak wielu uważa.

Tak więc, chociaż Abraham Lincoln zniósł niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych, zrobił to ze względów politycznych, a nie kierowany równością wszystkich obywateli.

Aktualizacja: 04/11/2024 18:27
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do