
New York Times napisał, że Musk „zgłosił się na ochotnika do oddania swojej spermy, aby pomóc w zasianiu kolonii” powołując się na dwie osoby zaznajomione z jego komentarzami.
Elon Musk nie przestaje zaskakiwać, a jego gigantomania oraz pozyskiwanie inwestorów na podstawie nieweryfikowalnych zapowiedzi dorównuje historiom opowiadanym przez Palikota.
Tym razem szef Tesli zapowiada, że jego kosmiczna spółka SpaceX Elona Muska planuje budowę miasta na Marsie, która zostanie zakryta gigantyczną kopułą. Przypomnijmy, że rozpoczynając komunikację dotyczącą czerwonej planety, ekscentryczny miliarder roztoczył przed światem swoją wizję dotyczącą podboju tego ciała niebieskiego, a żeby podkreślić swoją osobistą więź z tym projektem podkreślił, że chciałby umrzeć na Marsie.
Plany podboju kosmosu SpaceX są ambitne, jednak przedsiębiorstwo wciąż spotyka się z problemami. Najpoważniejszym z nich jest Starship – ogromna rakieta mająca obsługiwać loty na orbitach Marsa, Księżyca, Ziemi, a nawet „dalej” – jak pyszałkowacie zapewnia firma. Tymczasem dotychczasowe testy kończą się kolejnymi niepowodzeniami i najprawdopodobniej będzie tak jeszcze kilka lat, dlatego zapowiedzi Muska należy traktować jako bliżej nieokreślony w czasie harmonogram pracy.
SpaceX idzie jednak w ślady dotychczasowych projektów Muska i rozpoczyna projektowanie i wizualizację ogromnego miasta na Marsie. Jak donosi „New York Times”, specjaliści zajmujący się projektowaniem miast i obiektów przemysłowych otrzymali polecenie opracowania kolonii znajdujące się po gigantyczną kopułą. Musk zakłada, że w giga mieście będzie żyło milion ludzi.
Znając fantazję projektów Elona, projekt ma być „cool”, bo wizję trzeba sprzedać. Całą resztę opracuje się potem. Następnie pozyska granty i fundusze od inwestorów, których będzie się nieustannie przekonywać, że projekt jest w fazie realizacji i kwestią czasu pozostaje, gdy przejdzie do etapu realizacji. Wypisz wymaluj Palikot.
Okazuje się, że nawet czas na realizację projektu szacowany jest w zależności od samopoczucia miliardera. W różnych wypowiedziach Muska możemy znaleźć wypowiedzi, w których określa czas powstania projektu od „czterdziestu lat do stu”, ale ostatnio spotykamy się zapewnieniem o dwudziestu latach niezbędnych do realizacji zamierzenia.
I nie pytajcie, czy kiedykolwiek w historii ludzkości ktoś wcześniej zajął się tego typu projektem.
Oczywiście szef Tesli i SpaceX nie byłby sobą, gdyby przy realizacji każdego swojego przedsięwzięcia nie powiedział czegoś kontrowersyjnego.
New York Times napisał, że Musk „zgłosił się na ochotnika do oddania swojej spermy, aby pomóc w zasianiu kolonii” powołując się na dwie osoby zaznajomione z jego komentarzami.
Podobieństwa między Muskiem a Palikotem widać również w podejściu do biznesu związanego z jednym utopijnym projektem.
SpaceX bada również, jak sprawić, by marsjańska kolonia była samowystarczalna. W tym celu współpracę z firmą Impossible Foods, aby zapewnić żywność mieszkańcom giga miasta.
The Boring Company, firma zajmująca się drążeniem tuneli, została utworzona częściowo w celu przygotowania sprzętu do kopania pod powierzchnią Marsa, choć doskonale pamiętamy, że miała ona służyć jako element kolei HyperLoop.
Tesla Motors oczywiście wyprodukuje dla mieszkańców Marsa specjalne edycje swoich CyberTrucków.
Zmierzamy w stronę szaleństwa i nie dziwne, że to Chińczycy przejmują gospodarczą władzę nad światem.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie