
Skala zaproponowana przez Gabriela Fahrenheita w 1724 r. jest dokładniejsza niż skala Celsjusza. Jeśli weźmiemy pod uwagę zastosowanie w nauce, wówczas jest to ogromna zaleta. Natomiast jeśli skupimy się na pomiarach domowych, wówczas jest to utrudnienie, a więc minus. Warto wspomnieć, iż różnica między temperaturą zamarzania wody (32°) a wrzeniem (212°) przy zastosowaniu skali Fahrenheita to 180°!
Stosowanie skali Fahrenheita w Stanach Zjednoczonych to nic innego jak nawyk. Stworzenie nawyku to proces czasochłonny. Wyparcie go innym jest szczególnie trudne, gdy weźmiemy pod uwagę, iż poprzedni trwał w nas od urodzenia. W 2015 r. została przeprowadzona ankieta społeczna, na temat wdrożenia systemu związanego z przejściem na temperaturę Celsjusza, kilometry oraz kilogramy. Zaledwie 21% respondentów była na TAK.
W przeszłości podejmowano już próby przejścia na systemy, które są bardziej popularne, jednak okazały się one fiaskiem. W 1975 r. Kongres USA utworzył komisję, która miała na celu płynne przejścia na inne systemy metryczne. Wskutek tego, w kraju wprowadzono podwójny system pomiarowy. Szybko wywołało to falę protestów, pierwszymi przeciwnikami pomysłu byli kierowcy. W kolejce ustawili się także sprzedawcy oraz kupujący. Komisja ds. zmiany została rozwiązana w 1982 r., ówczesny prezydent Ronald Reagan został do tego zmuszony. Do dziś Amerykanie mają „swoje” miary”.
NASA wdrożyło oba systemy metryczne i nie wycofało się z tego pomysłu. Niejednokrotnie skutkowało to zamieszaniem. W 1999 roku na orbitę wystartowało automatyczne urządzenie Mars Climate Orbiter, które jest niezbędne dla systemu kontroli wysokości. Działało ono jednak zgodnie ze starym amerykańskim systemem, wskutek tego urządzenie wybrało niewłaściwy punkt wejścia na orbitę, około 100 km bliżej niż planowano. Urządzenie zostało zniszczone. Kolejna sytuacja miała miejsce w 2006 roku, kiedy uruchomiono aparat DART. System GPS pokazywał odległość w metrach, wskutek czego doszło znów do pomyłki. Urządzenie zderzyło się z satelitą. Firma po raz kolejny poniosła straty.
Wskutek pomyłek NASA postanowiła obliczyć, jaki jest koszt przejścia na jeden system pomiarowy. Wynik okazał się ogromny - 370 000 000. Kwota stanowi prawie połowe kosztów uruchomienia promu kosmicznego. Pamiętajmy, iż zmiana dotyczyć będzie przetwarzania wszystkich rysunków, dokumentacji technicznej oraz oprogramowania. Mimo ogromu kwoty postanowiono powoli przechodzić na jednolity system.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie