Reklama

Co się stało z ciałem Jezusa i dlaczego mógł je usunąć niewierny ogrodnik?

20/08/2020 10:22

Od 2 tysięcy lat toczą się spory w związku z jedną z największych tajemnic historii: losem ciała Chrystusa. Do dziś świat można podzielić na tych, którzy wierzą, że zwłoki człowieka oskarżonego o zdradę zniknęły z grobu w Judei, ponieważ skazanym przestępcą był w rzeczywistości Syn Boży, oraz na tych, którzy w to nie wierzą.

Od samego początku chrześcijaństwa jego wyznawcy rozumieli, że zmartwychwstanie stanowi centralną zasadą ich wiary. Paweł napisał do wspólnoty w Koryncie dwie dekady po najbardziej prawdopodobnej dacie ukrzyżowania: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze przepowiadanie i daremna wiara wasza”.

Aby wzmocnić swoje dowody na to, że Chrystus rzeczywiście powstał z martwych, uczniowie cytowali relacje naocznych świadków, którzy twierdzili, iż opuścił on swój grób. W liście do Koryntian Paweł, pierwsze źródło chrześcijańskie, wyraźnie wspomniał o dwóch mężczyznach, których osobiście znał, jako świadków zmartwychwstałego Jezusa: Jakuba, brata Chrystusa i Piotra, ucznia. Wydaje się, że chrześcijanie zawsze wierzyli w dosłowną prawdę o zmartwychwstaniu.

Ale co mają o tym sądzić historycy? Było i nadal jest wielu, którzy są przekonani, podobnie jak Paweł, że Jezus rzeczywiście powstał z martwych. Jednak odwoływanie się do zjawisk nadprzyrodzonych jako wyjaśnienia tajemniczego epizodu z przeszłości nie jest czymś, na co badacze mogą się powoływać. „Teolog” - pisał historyk Edward Gibbon w XVIII wieku - „może oddać się przyjemnemu zadaniu opisania religii zstępującej z nieba. Na historyka nakłada się bardziej przyziemny obowiązek”.

Istnieje na przykład teoria, że ciało Jezusa zostało skradzione z jego grobu przez uczniów. W końcu jest to co najmniej tak stare, jak ewangelia Mateusza. Inni ludzie oskarżani o usunięcie zwłok to rodzina Chrystusa, Sanhedryn (zgromadzenie starszych Żydów) oraz - według wczesnochrześcijańskiego teologa Tertuliana - ogrodnik, który obawiał się, że „jego sałaty zostaną zdeptane przez tłumy gości wizytujących grób”.

Pojawił się też argument, że Jezus w rzeczywistości nigdy nie został ukrzyżowany. Ewangelia, napisana przez syryjskiego gnostyka Bazylidesa, a następnie odnotowana w Koranie, sugerowała, że ​​Chrystus zamienił się miejscami z Szymonem Cyrenejczykiem. Szymon najwyraźniej miał zaofiarować swą pomoc Chrystusowi, który niósł krzyż i w ten sposób zamiast niego trafił na ukrzyżowanie. We współczesnym uszczegółowieniu tej historii, islamska sekta Ahmadijja, obecna także w Polsce, twierdzi, że Jezus udał się następnie na tereny dzisiejszego Kaszmiru, gdzie dożył sędziwego wieku 120 lat. Po śmierci został pochowany w grobie, który można do dziś odwiedzać.

Jedną z bardziej osobliwych teorii, jest ta, w której Chrystus w ogóle nie istniał, a saga o jego zmartwychwstaniu była przywołaniem mitycznego Adonisa, którego wskrzesił Zeus. Inny pomysł wysnuł prowokacyjnie naukowiec z Dead Seas Scrolls John Marco Allegro. Uważa on, że cała historia została zainicjowana w czasie spożycia grzybów halucynogennych.

W jakimś sensie poszukiwanie odpowiedzi na to, co się naprawdę stało z ciałem Jezusa, jest historyczną fantazją, którą z pewnością ciekawie się poznaje, ale nie zbliża to nas do prawdy. 2 tysiące lat i sama religijna materia skutecznie uniemożliwiają odkrycie ewentualnych wiarygodnych dowodów.

źródło: [1]

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do