Reklama

Brunost - tajemnica norweskiego brązowego sera, jak go jeść i przechowywać | SEO

Ten słodkawy przysmak pochodzi z Norwegii i można go zjeść tylko w krainie fiordów. Jego historia to opowieść o tym, jak ważny w zyciu bywa przypadek.

Brunost, czyli dosłownie brązowy ser to oryginalny norweski wynalazek powstały jako produkt uboczny przy okazji produkcji tradycyjnego żółtego sera, który w Norwegii nosi miano "biały ser" (hviteost).

Ser ten zrobiony jest z serwatki. Dodaje się do niego mleko lub śmietanę,  ale można dodać dwa składniki równocześnie.

Tajemnica brązowego koloru

Tajemnica brunostu ukryta jest w końcowym etapie produkcji, zupełnie jak w dobrym filmie akcji. Podczas warzenia ciśnienie podnosi się, a laktoza krystalizuje się do momentu, w którym ser smakiem przypina nieco karmel, a kolorem ulubione piwo.

Najpopularniejszy z brunostów to Gundbrandsdalost, którego historia sięga roku 1863 roku. Powstał on na bazie mleka koziego i krowiego. Ser ten nie jest zbytnio intensywny, zatem nie zabija smaku dodatków lub podstawy dania. Historia podaje, że ów brunost pochodzi bezpośrednio od pani Anne Haav, która przyrządzała pramatkę dzisiejszych „Gundów”.

Jak jemy brunost?

No właśnie, to zależy od tego w jakiej formie go kupimy. Może być to coś w rodzaju znanej nam nutelli, a może być to tradycyjna forma, czyli kostka. Dostępny jest w formie plastrów..

Tak czy siak, brunostem należy cieszyć się w towarzystwa krakersa, gofra, pieczywa, a także w sosie, zapiekance, czy łatków wszelkiego typu.

W smaku jest rzeczywiście przyjemny. Niezbyt mocny, a słodycz nie jest zbyt dominująca. I ma ciekawą konstystencję.

Jak przechowujemy brunost?

No jak nasz poczciwy żółty ser. Jeśli w lodówce, to w temperaturze od zera do czterech stopni celsjusza, a jeśli w temperaturze pokojowej, to jak najkrócej. Krótko mówiąc, trzeba go zjeść, zanim będzie za późno.

Jeśli traficie do Norwegii koniecznie spróbujcie tego sera.  Nie jest drogi i można go kupić w każdym sklepie spożywczym.

Tak sobie myślę, że będą w Norwegii nie spróbować brunostu, to jak być w Polsce i nie zjeść staropolskiego kebaba .

Aktualizacja: 29/04/2024 21:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do