Reklama

Po co marynarzom kolczyk w uchu?

20/04/2020 13:39

Kolczyk w męskim uchu to temat, który wciąż budzi emocje, choć nie tak mocne, jak kilkadziesiąt lat temu, gdy Jerzy Stuhr w „Seksmisji” po zakolczykowaniu przez kobiety wykrzyknął: No nie róbcie z nas pederastów!

Jak to jest z kolczykiem u wilków morskich?

Najpierw prześledźmy biżuterię u szczurów lądowych. Sygnety, spinki, peruki, a nawet rajtuzy, były od wieków akceptowane u płci brzydkiej. Dyrektor Polskiej Akademii Protokołu i Etykiety z kolei uważa, że jedyna biżuteria, jaka powinna zdobić męskie ciało, to obrączka, bądź sygnet rodowy.

Rectangle w artykule 1 Rectangle w artykule 2

W latach 60-tych kolczyk w uchu najczęściej oznaczał homoseksualistę, ale pod koniec lat 70-tych i w latach 80-tych, nastąpił przełom. Wraz z rewolucją punkową zakolczykowani posiadacze irokezów symbolizowali buntownicze idee, niepokorność i jeden, wielki, środkowy palec wymierzony systemowi. W tym czasie rolę zaczęły odgrywać szczegóły. Nie wiadomo, co sprawiło, że kolczyk w lewym uchu oznaczał punka lub hippisa, a w prawym homoseksualistę. W Stanach powstało nawet powiedzenie: Left is right, and right is wrong (lewe okej, prawe mniej). Swoją drogą, ciekawe, które ucho kolczykowali homoseksualni hippisi?

Tymczasem na morzu męski kolczyk nie mógł oznaczać buntownika, bo jak wiadomo bunt na statku, to pierwszy krok do wylądowania za burtą. Ozdoby ludzi morza koncentrowały się zazwyczaj na tatuażach, typu kotwica na przedramieniu. Po co zatem przekuwać uszy prując przez fale w nieznane?

Rectangle w artykule 3 Bilboard w artykule 2

Marynarze to ludzie przesądni. W coś trzeba wierzyć, by przetrwać miesiące na pełnym morzu. Takie wyprawy miały różny finał, niektórzy z nich nie wracali żywi. Posiadanie kolczyka w uchu, najlepiej złotego, stanowiło swoisty obol zmarłych, zapłatę dla przewoźnika w królestwie śmierci. Z drugiej strony, patrząc na to mniej mistycznie, marynarz z kolczykiem mógł liczyć na godny pochówek, bo miał czym „zapłacić”. Im droższy kolczyk, tym większy szacunek.

Niegdyś złoty kolczyk w lewym uchu oznaczał przepłynięcie Przylądka Horn, co było nie lada wyczynem. W samym tylko roku 1905 zatonęły tam 43 żaglowce, a z 15 nikt się nie uratował. Wilk morski z takim kolczykiem był szanowanym marynarzem, na którym można polegać. A nawet, jeśli miał niewielkie umiejętności i „przyfarciło” mu się opłynięcie Hornu – tym bardziej był pożądany jako ten, który przynosi szczęście. Horn opływało się zwykle z zachodu na wschód i dlatego też kolczykowano lewe ucho – to, które „patrzyło” na przylądek.

Rectangle w artykule 4 Bilboard w artykule 3

Medycyna ludowa uważała, że kolczyk poprawia wzrok i pozytywnie wpływa na zdrowie. Wierzono też, że odstrasza demony. Dlaczego tak małe kółko miałoby pozbawić mocy nieczyste siły? Marynarze byli światowcami i w trakcie wielu dalekich podróży zauważyli, że w prymitywnych kulturach uszy pełnią rolę swoistego portalu, przez który w człowieka może coś wstąpić. Kolczyk stanowił zatem "tarczę antydemonową".

Powodów do noszenia kolczyka w męskim uchu było tak wiele, że po prostu lepiej było go mieć, niż nie. Poza oznaką wyższego statusu symbol ten wiele mówił o właścicielu, co było ważne w czasach, gdy mieszały się języki i kultury, a ocena "męskości" nowo poznanego człowieka mogła okazać się kwestią życia i śmierci.

źródło: [1]

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do