Reklama

Lhotse: recenzja książki o himalaizmie i emocjach himalaistów, Jerzy Kukuczka, Mt Everest, konflikty wewnętrzne, Monika Witkowska

Podróżniczka Monika Witkowska napisała niezwykły podręcznik. W przeciwieństwie do poradników powstałych na podstawie zdobytych w internecie informacji, autorka na własnej skórze doświadczyła przygód, które opisuje. I to jak! Polecamy.

W zasadzie powinienem ograniczyć tę recenzję do krótkich tłów tagów: mięcho, krew, pot i łzy, jednak naczelny ubiłby mnie, gdyby tylko na tym poprzestał.

Tytułowa góra Lhotse to czwarty szczyt świata. Jednym kojarzy się z przygodą, lecz dla mnie jest smutnym wspomnieniem polskiego giganta światowego himalaizmu: Jerzego Kukuczki, który zginął podczas powtórnego zdobywania tej góry.

Drugą tytułową górą jest Mt Everest, najwyższy szczyt świata. Wspomnienie tej góry wynika poniekąd stąd, że szlak prowadzący na górę gór i Lhotse, jest w większości ten sam! Do tego stopnia, że nawet bazy, z których korzystają wspinacze są znajdują się w tych samych miejscach.

To, co wyróżnia tę niesłusznie niezbyt znaną książkę jest przedstawienie sprzeczności człowieka samego w sobie, który w chwili próby jest zdolny do zachowań niespodziewanych dla samego siebie. Często może zdarzyć się, że są to emocje wstydliwe, niegodne. Takie, do których nie chce się wracać, ale trzeba z nimi żyć. I Jeśli przychodzi refleksja, następuje ona zbyt późno.

Monika Witkowska próbuje przybliżyć nam skomplikowany świat himalaistów, z którymi nie musimy się utożsamiać, czy usprawiedliwiać. Oni tego nie oczekują. Wystarczy, że postaramy się ich zrozumieć. Zwłaszcza, że autorka nie boi się wyrzucić swoich emocji.

„Lhotse” ma również inny walor. Docenią go czytelnicy ze smykałką organizacyjną. Poznajemy więc kulisy organizacji wypraw w Himalaje. Krok po kroku mierzymy się z trudnościami, jakie należy pokonać i zaczynamy się zastanawiać co pochłania więcej pracy – żmudne, szczegółowe planowanie i pozyskanie finansowania i ludzi, czy atak na szczyt. Normalnie od samego myślenia o tym, zaczynam się pocić.

„Lhotse. Lodowa siostra Everestu” to ciekawa książka. Żywa, pełna wewnętrznych konfliktów i sprzeczności. Walki z własnymi słabościami i złorzeczenia na przeciwności losu. I to właśnie sprawia, że książkę Moniki Witkowskiej należy przeczytać.

Aktualizacja: 26/04/2024 20:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do