Krwawiący DiCaprio i mroczny chichot Jokera, czyli 20 filmowych faktów, o których nie słyszeliście

Zakulisowe sytuacje filmowe rzadko trafiają na making of, a są równie ciekawe jak fabuła niejednego filmu. Znaleźliśmy 20 ciekawostek, które z pewnością zaskoczą kinomaniaków. 

Kiedy Leonardo DiCaprio, który wcielał się postać Calvina Candie, uderzył ręką w stół, zrobił to tak niefortunnie, że rozbił kieliszek, a z jego dłoni zaczęła płynąć krew. Aktor dokończył scenę, która stała się jeszcze bardziej wymowna i dramatyczna. Tarantino był pod wrażeniem, a kiedy krzyknął (notabene) „cięcie”, DiCaprio dostał od ekipy owację na stojąco.

W czasie kompletowania kostiumów do filmu wykupiono reklamy, by ogłosić, że ekipa szuka ubrań dla 2 000 statystów. Ponieważ ludziom w Polsce nie przelewało się, wiele osób wyprzedało swoją przedwojenną odzież z lat 30. i 40. 

Kate Winslet dość szybko przełamała lody do sceny, w której miała nago pozować dla Leonardo DiCaprio. Kiedy się oficjalnie spotkali, aktorka dosłownie "zabłysnęła" pokazując mu szybko piersi (boob flash).

Heath Ledger przygotowywał się do roli Jokera zamknięty przez półtora miesiąca w motelowym pokoju. Podczas tej twórczej izolacji Ledger zgłębiał psychologię postaci i rozwijał jej sadystyczny śmiech. Ciekawe, ile razy wzywano policję do demonicznych chichotów przerywających amerykańską noc?

Sceny, w której Richard Gere nagle zamyka pudełko z naszyjnikiem, a Julia Roberts zanosi się nerwowym śmiechem, nie było w scenariuszu. Ta świetna improwizacja tak bardzo spodobała się producentowi, że została włączona do filmu stając się jedną z najbardziej pamiętnych scen.

Specyficzny dźwięk otwierania drzwi w USS Enterprise pozyskano ze spuszczania wody w jednej z toalet rosyjskiego pociągu.

Komunikujące się welociraptory w filmie Spielberga to tak naprawdę kopulujące żółwie nagrane przez dźwiękowców.

Will Smith tak bardzo zżył się ze swoją psią gwiazdą, Abbey, że chciał ją zaadoptować po zakończeniu ujęć, ale właściciel odmówił. Nie wszystko można kupić, panie Smith.

Reżyser Danny Boyle stworzył fundusz, w którym umieścił zarobki trzech głównych aktorów dziecięcych. Zostaną one wypłacone po ukończeniu przez dzieci 18 lat, pod warunkiem, że nie przerwą nauki w szkole. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie.

Kot trzymany przez Marlona Brando był przybłędą, którego znalazł Coppola na parkingu studia Paramount. Wprowadzenie zwierzaka wymogło kilka zmian scenariuszowych dla Brando.

Tom Hanks nigdy nie dostał żadnej zapłaty za ten film. Zamiast tego wziął procentowy udział od zysków, dzięki czemu zarobił 40 milionów dolarów i wyszedł na swoje.

Keanu Reeves sam wykonał około 95% scen walki w filmie. Ćwiczył przez trzy miesiące strzelanie, brazylijskie jiu-jitsu oraz judo.

Na potrzeby filmu Christopher Nolan zasiał kukurydzą około 500 akrów, co już przetestował przy produkcji „Człowieka ze stali”. Po skończonych ujęciach kukurydzę sprzedano z niezłym zyskiem.

Arnold Schwarzenegger podczas przerwy w zdjęciach poszedł jak gdyby nic do restauracji w centrum Los Angeles. Zbyt późno zdał sobie sprawę, że wciąż jest Terminatorem – na twarzy miał odsłoniętą kość wraz z pozostałą charakteryzacją.

Henry Cavill odmówił przyjmowania sterydów w celu zwiększenia masy mięśniowej do roli Supermana. Odrzucił także wszelkie cyfrowe poprawki i ulepszenia swojego ciała, bo uważał, że byłoby to nieuczciwe. To, co widzimy na ekranie, jest jego autentyczną sylwetką.

Mimo, że Leonardo nie jest weganinem, z trudem pożarł w jednej ze scen kawał surowej wątroby bizona amerykańskiego. W tym filmie nauczył się także mówić w dwóch językach indiańskich - arikara i pawnee, a także strzelać z muszkietu. DiCaprio podkreśla, że to była najtrudniejsza rola, w jaką kiedykolwiek się wcielił.

By filmować, obsada często latała helikopterami do trudno dostępnych nowozelandzkich plenerów. Sean Bean, który grał w Boromira, bał się latać, więc korzystał ze śmigłowców tylko w ostateczności. Przygotowując się do scen, Bean każdego ranka dwie godziny wspinał się w pobliże szczytu, co obserwowali z góry pozostali członkowie obsady.

Jak na hollywoodzkie warunki budżet filmu był tak skromny (5 mln $), że makijaż wynosił 250 dolarów na całą 28 dniową produkcję. Specjaliści czynili cuda, by zmieścić się w tej kwocie, co zaowocowało Oscarem za Najlepszą charakteryzację i fryzury.

Ten film jest emitowany przez NASA w ramach programu szkolenia. Nowo zatrudnieni specjaliści mają w nim znaleźć jak najwięcej błędów. Dotychczas odnaleziono ich 168.

Chris Pratt wykradł kostium Star-Lorda i zakłada go podczas swoich wizyt w szpitalach, by podnieść na duchu chore i umierające dzieci.

źródło: [1][2]