
Co może się zdarzyć, gdy ktoś przypadkowo zażyje znacznie więcej LSD niż planował? Wszystko, ale nie to, co myślimy. Poważne skutki przedawkowania są różne, ale czasem zdarzają się sytuacje, na które nauka nie zna odpowiedzi.
LSD wraca za każdym razem, gdy pojawia się temat leczenia uzależnień, zespołu stresu pourazowego, alkoholizmu czy depresji. Badania zazwyczaj koncentrują się na homeopatycznych dawkach. W tych rozsądnych testach naukowcom "pomagają" przypadki ludzi, którzy niezamierzenie zrobili coś, co wykracza poza zdrowy rozsądek.
PRZYPADEK NR 1
Pewna dziewczyna z chorobą afektywną dwubiegunową typu II, opisana w czasopiśmie naukowym „Journal of Studies on Alcohol and Drugs”, miała zaskakująco pozytywne i długotrwałe rezultaty po przedawkowaniu. W przeszłości cierpiała na halucynacje, paranoję, hipomanię i ciężką depresję. Jako trzynastolatka żyła niestabilnie i w dużym natężeniu lęku, przenosząc się ze szkoły do szkoły ze względu na „destrukcyjne i wyzywające zachowanie”.
W 2000 roku na imprezie, gdy miała 15 lat, wraz z grupą znajomych przyjęła dawkę 10 razy większą niż zamierzała z powodu "błędnie postawionego przecinka". W efekcie wzięła 1000 mikrogramów w płynie. Po wypiciu dawki ze swojej szklanki, wypiła też „resztki” od dwóch innych osób. Według znajomych przez następne 6,5 godziny leżała w pozycji embrionalnej z mocno zaciśniętymi pięściami, więc wezwano karetkę pogotowia. Nie było jasne, czy straciła przytomność, czy miała „bad trip”.
Odwiedzający ją w szpitalu ojciec, usłyszał od córki „już po wszystkim”, więc pomyślał, że chodzi o efekty działania narkotyku. Ale dziewczynie chodziło o chorobę dwubiegunową.
Terapeuci nastolatki byli bardzo ostrożni przy snuciu wniosków, ale zauważyli znaczną poprawę w jej zachowaniu. Począwszy do przedawkowania przez kilka lat opisywali ją jako „całkowicie stabilną”. Nawet, gdy odstawiła lit, co spowodowało pewną zmienność nastroju, nie wykazywała „żadnych objawów hipomanii lub depresji”. Przez kolejne 13 lat informowała terapeutów, że symptomy choroby zniknęły aż do wystąpienia u niej depresji poporodowej.
- Ten przypadek pokazał znaczną poprawę nastroju, zmniejszenie manii i objawów psychotycznych, co utrzymywało się przez prawie 20 lat. – podsumowują autorzy artykułu.
PRZYPADEK NR 2
Drugi przypadek dotyczył kobiety, która przedawkowała LSD na festiwalu, spożywając około 500 mikrogramów w płynie. Nie wiedziała, że w tym czasie była od 2 tygodni w ciąży. Na szczęście po wykonaniu badań okazało się, że ona i jej dziecko czują się dobrze, bez widocznych negatywnych skutków.
PRZYPADEK NR 3
W trzecim przypadku dawka była gigantyczna. Dotyczył on czterdziestolatki, która przypadkowo wciągnęła 55 miligramów czystego LSD, myśląc, że to kokaina.
To 550 razy więcej niż „dawka rekreacyjna” LSD. Udało jej się wezwać pomoc, gdy pojawiły się pierwsze skutki. Wymiotowała na przemian z utratą przytomności. Następnie nie ruszała się przez 12 godzin. Przez kolejne pół dnia czuła się „przyjemnie jak na haju” (z rzadkimi wymiotami). Jej koleżanki z pokoju opisywała, że kobieta przez większą część dnia siedziała nieruchomo na krześle z otwartymi, zamkniętymi lub wywróconymi do tyłu oczami i z pianą na ustach. Od czasu do czasu wypowiadała przypadkowe słowa i wymiotowała.
Po jakimś czasie kobieta była już w stanie mówić. Okazało się, że w wyniku przedawkowania mogła zrezygnować z morfiny (bez efektu odstawienia), którą od 10 lat przyjmowała na przewlekły ból stopy. Kiedy ból powrócił, stosowała małe dawki morfiny i regularnie mikrodawkowała LSD. Ostatecznie całkowicie odstawiła morfinę.
Chociaż te przypadki są interesujące, naukowcy zauważają, że nie zostały przeprowadzone w badaniu klinicznym. Mogły być wynikiem różnych zbiegów okoliczności i atypowych reakcji, zatem nie można na ich podstawie wysnuć wiążących wniosków. Jakby nie było, z pewnością NIE PRÓBUJCIE TEGO W DOMU!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie