
W lipcu 1980 roku spotkali się po raz pierwszy. Wówczas zespół Queen odbywał po Ameryce trasę promującą ich nowy LP – „The Game”. Po koncercie w Los Angeles, 22-letni Michael Jackson dostał się na backstage, by pogratulować Brytyjczykom występu.
Mimo obustronnego otwarcia na współpracę ze sobą, historia ich poczynań nie zakończyła się sukcesem. Jeszcze na początku lat osiemdziesiątych mogło dojść do oficjalnej współpracy między Queen a Michaelem Jacksonem. Podczas jednego z koncertów w Ameryce król popu miał zaśpiewać z zespołem „We are the Champions”, ale ostatecznie zrezygnował. To nie zakończyło jednak ich współpracy. Dwaj geniusze spotkali się, by stworzyć dzieło, które ludzkość zapamięta na zawsze. Freddie przyjechał do Los Angeles z własnymi pomysłami, takimi jak: There Must Be More In Life Than This, czy Victory. Planowali z Jacksonem nagranie wspólnej płyty, która miała podbić rynek światowy. Niestety, pojawiły się przeciwności.
Któregoś dnia Freddie zadzwonił do menadżera zespołu, Jima Beacha, z prośbą, by jak najszybciej go stamtąd zabrał. Jim był przekonany, że Mercury świetnie dogadywał się z Jacksonem – od razu dostrzegł, że łapią wspólny język, więc trochę się zdziwił. Gdy zapytał Freddiego, co się stało, muzyk odparł, że Jackson każdego dnia przychodzi do studia z lamą, a on nie przywykł do obecności lamy w trakcie nagrań. Niestety, po tym produkcyjnym fiasku nie pojawiła się już możliwość współpracy. Po sukcesie Thriller Michael Jackson zaczął się zamykać w sobie i żyć w swoim odizolowanym od reszty społeczeństwa świecie.
Powered by Froala Editor
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie