
Dzieci spędzają znacznie więcej czasu w internecie niż kiedyś, często nawet poruszają się w nim sprawniej niż niektórzy dorośli. Nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że odbywa się to w sposób bezpieczny i rozważny. Niestety nie da się w stu procentach skontrolować wszystkich działań swoich pociech, zwłaszcza w sieci. Dlatego świadomość o czyhających zagrożeniach jest ważna - w końcu im szybciej dostrzeżemy niebezpieczeństwo, tym szybciej będziemy mogli przeciwdziałać.
Rząd Nowej Zelandii postanowił podjąć temat poprzez rozpoczęcie kampanii społecznej Keep It Real Online, której celem jest ochrona dzieci i młodzieży przed różnorakimi niebezpieczeństwami w sieci. Zwrócono uwagę na najpopularniejsze zagrożenia, jak oglądanie pornografii przez nieletnich czy nagabywania pedofila podszywającego się pod rówieśnika. W serii filmów zwrócono także uwagę na konsekwencje tego, co robimy w sieci.
W materiałach tymi, którym przychodzi się mierzyć z problemami, są rodzice, którzy jednak podchodzą do sprawy ze spokojem i opanowaniem.
Kampanię skomentowała szefowa strategii Hilary Ngan Kee w rozmowie z portalem campaignbrief.co.nz: - Chcieliśmy stworzyć kampanię, która nie tylko uświadomi konkretne problemy, z jakimi mierzą się młodzi ludzie, ale również namówi rodziców do rozpoczęcia intymnych, trudnych rozmów. Rodzice powinni czuć się pewnie w rozwiązywaniu tych problemów. W końcu są najlepszymi osobami, które mogą zapewnić bezpieczeństwo swojemu dziecku.
Oprócz wcześniej wspomnianych wątków w kampanii poruszono także problem hejtu i nękania oraz na to, że bardzo łatwo jest im niechcący natrafić na nieprzystosowane dla nich treści. Trzeba przyznać, że zostało to ciekawie zrealizowane, choć trudno powiedzieć, czy te filmy przyniosą jakiś realny skutek. Poniżej możecie obejrzeć pozostałe dwa wideo.
A Wy co uważacie o takiej kampanii? Myślicie, że przyniesie jakieś wymierne skutki?
Źródło: [1]
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie