Reklama

HARRY HOUDINI: Ojciec chrzestny magii

01/04/2020 11:31

Mimo że Houdini, jeden z najsłynniejszych iluzjonistów, zmarł prawie sto lat temu, w 1926 roku, to i tak pozostaje najbardziej znanym magikiem XX wieku. Artysta był również bezwzględnym demaskatorem fałszywych mistyków i naśladowców, bohaterem narodu żydowskiego i wielką tajemnicą dla całego świata. Jedno jest pewne, Houdini w pełni wykorzystał swój potencjał, a opowieść o jego życiu nadal fascynuje.

Urodził się w Budapeszcie 24 marca 1874 roku jako Erik Weiss, jedno z siedmiorga dzieci. W wieku 4 lat trafił z rodziną do Ameryki i tam się wychował. Jego ojciec, który był rabinem, zdecydował, że osiedlą się w Appleton w stanie Wisconsin. Chłopak od najmłodszych lat podejmował się różnych prac, by pomóc finansowo bliskim. 

Zadebiutował przed publicznością już w wieku 9 lat pokazem na trapezie. Przyjął wtedy pseudonim „Ehrich, książę powietrza”, ale oficjalnie zmienił nazwisko na Harry Houdini w roku 1913.

Weissowie przenieśli się do Nowego Jorku w 1882 roku. Jako nastolatek przerzucił się z trapezu na sztuczki karciane. Wkrótce kazał się nazywać Królem Kart oraz Królem uwalniania się z kajdan. W tamtym czasie jedną z jego najsłynniejszych sztuczek było „zniknięcie” słonia wraz z treserem ze sceny.

Houdini jako mistrz ucieczek występował z wielkimi sukcesami w Stanach, ale i podczas tournée po Europie. Uwalniał się z łańcuchów, kajdanek, więzów i kaftanów bezpieczeństwa, nawet gdy był zawieszony na linie lub znajdował się pod wodą. W 1913 roku przedstawił słynną „wodną komorę chińskich tortur”. Harry był umieszczony do góry nogami w zalanej wodą zamkniętej skrzyni ze stali i szkła. Powstrzymywał w niej oddech przez 3 minuty.

O tym, że Houdini urodził się na Węgrzech, świat dowiedział się po jego śmierci, kiedy znaleziono akt urodzenia. Ale mistrz magii tak bardzo wsiąkł w kulturę i tożsamość amerykańską, że podczas I wojny światowej szkolił żołnierzy, jak wyswobodzić z kajdanek. Uczył ich również jak zachować nerwy na wodzy w czasie walki.

Nie tylko talent sprawił, że Houdini stał się ogólnoświatową sensacją, a tam, gdzie się pojawiał wzbudzał zachwyt i ekscytację. Był także pionierem marketingu. Jak wyjaśnia amerykański iluzjonista z duetu Penn & Teller: - Był pierwszym gościem, który pokazał, jak korzystać z prasy. Doskonale wiedział, jak współpracować z korporacjami i wypromować siebie. Jeśli dziś przyjechałby do twojego miasta słynącego np. z piwa, to dogadałby się z browarem i zorganizował ucieczkę z gigantycznej beczki pełnej złotego płynu.

Kiedy rozkręcał się przemysł filmowy, Harry dostrzegł w nim dodatkowy sposób zarabiania pieniędzy. Miał już doświadczenie w wodewilu, zatem spróbował swych sił w aktorstwie. W 1918 roku podpisał umowę z producentem filmowym Benjaminem Albertem Rolfe na 15-częściowy serial, a następnie zagrał w kilku filmach, m.in.: „The Man From Beyond”. Niestety żadne z tych przedsięwzięć nie przyniosło mu sławy. Wkrótce Harry zrezygnował z branży filmowej.

Houdini był poważnie zaangażowany w rozwój sztuki iluzji. Dołączył do Towarzystwa Amerykańskich Iluzjonistów, a po jakimś czasie został jego prezesem (1917-1926). Przeprowadził rekrutację wielu profesjonalnych magików, dawał też rady utalentowanym amatorom.

Wielki artysta miał obsesję na punkcie lotnictwa. W 1909 roku kupił francuski dwupłatowiec Voisin, by nauczyć się latać. Miał co najmniej jedną kraksę, ale już wkrótce, bo 18 marca 1910 roku Houdini stał się pierwszą osobą w historii Australii, która wykonała kontrolowany lot nad tym kontynentem.

Houdini zmarł w Halloween 1926 roku. Okoliczności jego przypadkowej i zagadkowej śmierci wydają się nieco groteskowe. Jak zeznali świadkowie, do jego garderoby w Detroit przyszedł młody student, J. Gordon Whitehead. Zapytał iluzjonistę, czy to prawda, że wytrzyma on każdy cios na brzuch. Harry potwierdził i zanim zdążył się przygotować student zaatakował go silnymi uderzeniami. Przez następne dwa dni Houdini czuł ból, ale nie poszedł do lekarza. Gdy w końcu zdecydował się odwiedzić szpital, diagnoza wykazała zapalenie wyrostka robaczkowego. Skierowano go na operację. Houdini zlekceważył zalecenia lekarzy i kontynuował swoje występy. Zmarł na zapalenie otrzewnej będące następstwem pęknięcia wyrostka.

Podobno jego ostatnie słowa brzmiały: - Jestem już zmęczony walką… Nie chcę już więcej walczyć.

źródło: [1][2][3]

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do