Reklama

Domowe pomysły z jajem, dzięki którym zapomnisz o koronawirusie i wyleczysz się z nudy

13/03/2020 20:26

Sytuacja, jaka jest, każdy widzi. Siedzimy w domu, a jak wychodzimy, to jedni się boją, a inni mają wirusa gdzieś. Obie postawy nie najzdrowsze. Chyba lepiej mieć świadomość tego, co się może wydarzyć, dmuchać na zimne, siedzieć w domu z kilkoma dziwnymi pomysłami na aktywność, przestrzegać zasad bezpieczeństwa i higieny, a także unikać starszych ludzi.

Wyjdź z szafy, włam się do pawlacza

Cóż więc robić? Ci, którzy pracują zdalnie z domu, mogą w końcu zajrzeć do tej szafy, do której nigdy nie zaglądali. Tam musi być jakaś cywilizacja, ciuchy, których nikt już nigdy nie założy, przedpotopowe telefony i zardzewiałe sanki. Na co to komu? Nie kupujcie książek japońskiej bogini sprzątania Marie Kondo, tylko po prostu tam zajrzyjcie.

Przypomnijcie sobie te piękne słowa: pawlacz, schowanko, zakamarek, rupieciarnia, pakamera, składzik, kanciapa, a nawet gzyms i melina. Te miejsca dawno was nie widziały i tęsknią nie tylko za testem białej rękawiczki, ale i za porządnym przeglądem technicznym. Aborygen niech tańczy na niebie – a wy ruszcie do salsy z dzianinami, rondlami, fotografiami pradziadka, zabawkami i kasetami VHS, które być może obejrzą kiedyś przybysze z obcej planety. Kto wie, może odnajdziecie zdjęcia tak utalentowanej niani, jak Vivian Maier, która okazała się wybitną street fotografką? Dziesiątki tysięcy jej zdjęć znaleziono w setkach pudełek po butach.

Zobacz coś mądrego lub głupiego

Jak już posprzątacie, czas odpocząć przy filmie, byle nie przy Miłości w czasach zarazy, Jestem legendą, World War Z, Contagion, bo skończycie 28 dni później jako jedna z ofiar organizacji 12 małp. Wybierzcie coś lżejszego. Nie, nie „Przeminęło z wiatrem”, ani „Piorun i Lekka Stopa”. Może zapomniany film Hala Ashby’ego z lat siedemdziesiątych pt. „Harold i Maude” z muzyką Cata Stevensa? Wzruszająca historia miłości szalonego nastolatka o starej duszy do młodej duchem babci niepozbawiona czarnego humoru, jak w poniższej scenie.

A jeśli chcecie coś zupełnie z innej beczki, to oprócz całego Monty Pythona, wybierzcie z Netflixa:
1. Mało znany film Różewicza "Ryś" z 1981 roku o księdzu, a jakże, który próbuje nie dopuścić do wykonania wyroku śmierci na stelmachu,
2. Świetny dokument "The Dawn Wall" o dramatycznej wspinaczce na 900-metrową ścianę,
3. Dokument o egipskim kardiochirurgu, który został komikiem pt. "Łaskotanie olbrzymów",
4. "Uczniowska balanga", stukniętą komedię z lat 90., w której Matthew McConaughey wygląda jak ćwierć alfons.

Tak wygląda ćwierć alfons.

Wasze oczy robią się ciężkie

A gdy już rozbolą Was oczy, zamknijcie je i oddajcie się 15 minutowej medytacji. Na pewno czytaliście nie raz: myśli płyną jak obłoczki, nie utożsamiamy się z żadną z nich, skupiamy się na miarowym oddechu, uśmiechamy wewnętrznie, obserwujemy wszystkie emocje, które pojawiają się w ciele i najważniejsze: nie myślimy o tym, że koronawirus nas znienacka dopadnie przy zamkniętych oczach aż wyplujemy płuca.

Vintage food porn

Po krótkim relaksie robimy jedzenie. Rzucamy się na mięso / warzywa, niepotrzebne skreślić. Możemy przygotować coś, czego dawno nie robiliśmy. Nie musicie być trendy, nikt was nie widzi, no chyba że streamingujecie w świat swój ból samotności i przymusowego odosobnienia. Jeśli nie, ugotujcie zalewajkę, pieczeń nerkową, bakłażany po kaszubsku, kompot z pomarańczy i jabłek albo śliwki w cieście otaczane w cukrze miałkim.

Więcej czadu

Oczywiście przez cały czas kulinarnej woltyżerki gra muzyczka. Niekoniecznie kulturalna Sepultura, może być Agnes Obel, Ali Farka Toure & Toumani Diabate, ale też Soul II Soul, Helengard, Jan Rapowanie czy Gienek Loska, generalnie, co tam lubicie.

Karty na stół

Po nieobfitym posiłku, telefonie do ojca, cioci babci, uspokojeniu wszystkich emerytów w okolicy i zachęceniu ich do wyłączenia wszystkich stacji telewizyjnych, które mają w nazwie 24, news lub info, zbieracie się całą rodziną, by zagrać w tak jakby planszówkę. Polecam tylko jedną – Dixit. Poznajecie się bliżej i gonicie króliczka, ale nie tego, co myślicie. Możecie też sami stworzyć karty, jeśli rysunek i ładne kreski, to wasze zalety.  

A po wszystkim idziecie spać, wietrzycie pokój i wyłączacie źródła dźwięku i światła. Przy okazji przypominacie sobie, co radził za grube miliony Robertowi Lewandowskiemu jego trener snu, cytuję z pamięci: „Robciu, musi być tak ciemno, żebyś nie mógł trafić palcem w oko a piętą w tyłek. Tylko w całkowitej czerni sen organizm regeneruje, powiadam, wytwarza się hormon ciemności, melatonina i w 9 minut 5 faz REM strzelasz”. W razie dużych problemów ze snem zawsze można odtworzyć stary film Andy"ego Warhola, który trwa jakieś 5 godzin z hakiem, a przedstawia śpiącego mężczyznę.

POST SCRIPTUM
Jeśli doczytaliście do tego miejsca, nie chcę was martwić. Może to oznaczać, że należycie do tej niewielkiej grupy ludzi, którzy również czytają książki, a może i wiersze. Skoro tak, to sięgnijcie po w miarę nową książkę Trevora Noah "Nielegalny" o tragikomicznym dzieciństwie komika w RPA albo zapomnianą, wstrząsającą autobiografię "Wiem, dlaczego ptak w klatce śpiewa" Mai Angelou, czy też "Poczuj się jak w domu" Fridy Ramstedt, szwedzkiej guru designu. Nie omijajcie również Szczygła i jego "Nie ma", które jest wciągające i inteligentnie niszczy czas. 

Jeśli nie macie rodzin ani pawlacza, nie jesteście Lewym, radio wam wysiadło a szybka w smartfonie pękła, w lodówce coś się rusza i zaczyna polowanie na ludzi, zadzwońcie do przyjaciela i porozmawiajcie z nim, jakie to straszne głupoty ludzie wypisują w tym internecie.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do