
W Nowym Jorku, w jednym z magazynów Amazona zorganizowano protest w sprawie warunków, w jakich pracownicy zmuszeni są wykonywać swoje obowiązki w czasie pandemii. Nie spodobało się to najwyraźniej przełożonym organizatorek protestu. Emily Cunningham i Maren Costa wkrótce potem zostały zwolnione z pracy. Kobiety twierdzą, że to właśnie ze względu na swój strajk.
Sytuacja ewidentnie wpłynęła też na samego wiceprezesa firmy, Tima Braya, który w ramach sprzeciwu również postanowił odejść z Amazona. Według wypowiedzi Braya, próbował on interweniować w sprawie stanu bezpieczeństwa pracowników zatrudnionych na magazynach drogą oficjalną i wielokrotnie wyrażał swoje obawy na ten temat, niestety bezskutecznie. Ostatecznie mężczyzna podjął decyzję o rezygnacji ze swojego stanowiska.
- Pozostanie wiceprezesem Amazona oznaczałoby podpisywanie się pod czynami, którymi gardziłem, więc zrezygnowałem - ogłosił Bray.
Friday was my last day at Amazon: https://t.co/kXYDPdNbs7
[Server’s running a little hot but give it time, it’ll come through.]
Były już wiceprezes poinformował, że to nie pierwsza taka sytuacja w ostatnim czasie, kiedy firma zwalnia pracowników, którzy protestują i wypowiadają się krytycznie o Amazonie, również jeśli chodzi o kwestie klimatyczne.
- Co z wielkimi zarobkami i uprawnieniami do akcji? Będzie mnie to prawdopodobnie kosztowało ponad milion dolarów, nie wspominając o najlepszej pracy, jaką kiedykolwiek miałem, pracując ze wspaniałymi ludźmi - powiedział Bray. Wspomniana wyżej pracowniczka Emily Cunningham postanowiła podziękować byłemu wiceprezesowi za wsparcie za pośrednictwem Twittera:
Amazon VP, @timbray resigns over #covid firings of me, @marencosta and others.
Says Amazon “firing whistleblowers” is “evidence of a vein of toxicity running through the company culture. I choose neither to serve nor drink that poison.”
Thank you, Tim.https://t.co/oShy4TQisN
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie