
Chociaż historia o wymordowaniu carskiej rodziny Romanowów jest znana, to powstało wokół niej wiele mitów i niejasności. Istnieje na przykład teoria o tym, że księżna Anastazja i 14-letni carewicz Aleksy przeżyli masakrę i zdołali uciec bolszewikom. Przypuszczenia te zostały obalone, ale z Jekaterynburga jednak zdołał uciec ważny dla młodego następcy tronu przyjaciel - pies o imieniu Joy (ang. radość). Jak zwierzakowi udało się uniknąć śmierci i zbiec do Anglii? Jego historia nie jest tak znana jak pogłoski o przeżyciu potomków cara, jednak warto przyjrzeć jej się bliżej.
Rectangle w artykule 1Spaniel ten był znany Rosjanom żyjącym za panowania Romanowów, bo zaczął pojawiać się na zdjęciach rodziny królewskiej. Był ukochanym towarzyszem carewicza Aleksego, który cierpiał na hemofilię. Choroba często uniemożliwiała mu zabawę z innymi dziećmi, ponieważ obawiano się, że chłopiec dozna niebezpiecznych dla życia obrażeń. Wierny pies młodego następcy tronu towarzyszył carowi Mikołajowi II i jego synowi nawet na froncie I wojny światowej. Aleksy wspominał o nim w swoim pamiętniku: "5 listopada: Od wczoraj nic mnie nie boli. Zostałem jednak w łóżku. Przed śniadaniem napisałem list do mamy. Spędziłem dzień tak, jak wczoraj: grałem w karty, słuchałem francuskiego i angielskiego. Joy jest ciągle ze mną". W następnym roku ostatni imperator Wszechrusi Mikołaj II abdykował. Joy oraz dwa pozostałe psy carskiej rodziny pozostały przy swoich właścicielach po wygnaniu Romanowów. W listopadzie 1917 roku w Tobolsku wielka księżna Olga napisała list do swojego nauczyciela, w którym wspomina o towarzyszących im zwierzętach.
Car Mikołaj II, jego żona Aleksandra Fiodorowna i pięcioro dzieci zostali zesłani na areszt domowy w Carskim Siole, Tobolsku, a na końcu w Jekaterynburgu. Wciąż liczyli jednak, że uda im się uciec do Anglii, gdzie mieli nadzieję na bezpieczne schronienie. Ich bezprzykładna egzekucja w Jekaterynburgu położyła kres tym mrzonkom oraz planom odbudowania monarchii rosyjskiej. Komuniści rozstrzelali w piwnicy cara wraz z rodziną, zwłoki oblali kwasem, porąbali na kawałki i wrzucili do szybów nieczynnej kopalni.
Rectangle w artykule 2 Rectangle w artykule 3Według jednego ze strażników, dwa psy należące do księżniczek również zostały stracone w masakrze. Inny opisał scenę po egzekucji: "Pomieszczenie, w którym wcześniej mieszkała rodzina królewska, było teraz puste i ciche. Dawniej z pokoju dobiegały odgłosy życia: rozmowy, kroki. Pies stał przy drzwiach i czekał, aż zostanie wpuszczony. Pamiętam, że pomyślałem wtedy, że czeka na próżno". Uważa się, że Joy będący świadkiem mordu, uciekł z miejsca zdarzenia, gdy zwłoki zabrano na zewnątrz.
Osiem dni po egzekucji radzieccy żołnierze musieli się wycofać, gdy Biała Armia wkroczyła do miasta. Wkrótce znaleziono na wpół zagłodzonego psa biegającego po podwórku. Postrzegano go jako „jedynego ocalałego z rodziny cesarskiej”. Pułkownik Paweł Rodzianko, służący wówczas w Brytyjskich Siłach Ekspedycyjnych na Syberii, zaopiekował się psem, który był już wtedy ślepy. Joy podszedł do żołnierza niepewnie machając ogonem. Marion Wynn w artykule dla Royalty Digest przytacza wspomnienia pułkownika: „Pies był całkowicie ślepy. Widać było, że nadal próbuje odnaleźć swojego pana. Sprawiał wrażenie bardzo smutnego i przygnębionego. Mimo troskliwej opieki, niechętnie jadł". Następnie Rodzianko udał się z Joy do Omska, gdzie stacjonował brytyjski oddział wojskowy.
Bilboard w artykule 1Skąd wiadomo, że znalezione zwierzę, to Joy, pies młodego carewicza? Jego "tożsamość" potwierdziła była dama dworu cesarzowej Aleksandry, która przyjechała do Omska, aby zobaczyć się z psem. - Poszłam zobaczyć się z Joy, a on prawdopodobnie pomyślał, że skoro ja wróciłam, to niedługo wrócą też jego właściciele. - napisała Sophie Buxhoeveden w swojej książce Left Behind: Fourteen Months in Syberia December 1917-February 1919. Autorka zastanawiała się także, co pies widział tamtej strasznej nocy. Czy był świadkiem tragedii? Uważała, że zwierzak przeżył wielki szok.
Gdy Biała Armia poniosła klęskę, Brytyjczycy otrzymali rozkaz powrotu do domu. - Z ciężkim sercem odpłynęliśmy z Władywostoku. Joy, mały spaniel, wyjechał ze mną. Nigdy więcej nie wróciłem do Rosji. - napisał Rodzianko w swojej książce Tattered Banners w 1939 roku. Według jego zapisów, Joy spędził ostatnie lata życia jako „w miarę szczęśliwy pies w swoim nowym domu” w Sefton Lawn w Windsor, gdzie zmarł i został pochowany w ogrodzie.
Bilboard w artykule 2Niestety miejsce, gdzie wcześniej znajdował się ogródek i skromny nagrobek Joy, zostało zabetonowane pod parking samochodowy. Dziś po wiernym psie carewicza została już tylko pamięć.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie