10 najstraszniejszych historii o duchach z czasów II wojny światowej
10 najstraszniejszych historii o duchach z czasów II wojny światowej 10 najstraszniejszych historii o duchach z czasów II wojny światowej

Wojna jest tak granicznym doświadczeniem, że tworzy nie tylko faktyczne historie o okrucieństwie, strachu, odwadze, ale również opowieści, które wydają się dziać na skraju życia i śmierci, między prawdą, a fikcją. Niektóre z nich zostały potwierdzone, inne czekają na swój czas. Duchy II wojny światowej do dziś nawiedzają kolejne pokolenia, a ogrom cierpienia, które spowodował ten globalny konflikt wywołuje różne niezrozumiałe zjawiska. Trop wiedzie do lat czterdziestych ubiegłego stulecia. Pamiętamy o nich zarówno dzięki oficjalnym dokumentom, jak i przekazom ustnym.

#1 ZAGUBIONE DZIECI Z ALP

Jeden z użytkowników Reddit o pseudonimie Igloo444 podzielił się historią swojego dziadka, który był żołnierzem armii brytyjskiej i zimą 1943 roku stacjonował w odległej wiosce w Alpach Szwajcarskich. Gdy spadł śnieg, wszystkie linie telefoniczne przestały działać. Drogi były zablokowane, a batalion utknął w górach na całą zimę.

Większość mieszkańców wioski mówiła tylko po niemiecku, a żołnierze po angielsku. Kiedy Brytyjczycy wyszli pewnej nocy z miejscowego baru, jakiś mężczyzna zaczął krzyczeć do nich po angielsku: „Dokąd… zabraliście… dzieci?”. 

Za pomocą tłumacza dowiedzieli się, że od czasu ich przybycia, zaginęło kilka małych przedmiotów. Jakaś plandeka. Trochę drewna. Halabarda. A potem zaczęły znikać dzieci. Gdyby to było tylko jedno dziecko, prawdopodobnie uznano by to za nieszczęśliwy incydent. W końcu utknęli w górach, otoczeni śniegiem i dzikimi zwierzętami. Ale kilkoro dzieci?

Kapitan powiedział mieszkańcom wioski, że zbada tę sprawę i wyśle swoich ludzi do patrolowania wioski. Pewnej nocy szeregowiec Reginald zniknął z koszar.

Znikające dzieci to jedno, ale dorosły mężczyzna? Wydawało się mało prawdopodobne, aby jakieś zwierzę mogło samodzielnie zabić żołnierza. Wkrótce zaczęły pojawiać się plotki, że w górach żyje potwór, który schodzi w nocy, by ucztować na mieszkańcach.

Kontynuowano patrole. Jednej nocy dziadek i kilku innych żołnierzy zobaczyli kogoś, kto zza okna zagląda do środka domu. Chcieli go zatrzymać, ale tajemnicza postać rzuciła się do ucieczki. Pościg zakończył się w górskiej jaskini. Uciekinier zaczął strzelać, żołnierze nie pozostali mu dłużni. Kiedy ustała wymiana ognia, Brytyjczycy weszli do środka. W jaskini znaleźli tylko zastrzelonego Reginalda, otoczonego przez siedmioro na wpół zjedzonych dzieci.

#2 MĘŻCZYZNA Z PODDASZA

Pewna młoda kobieta z Colmar we Francji doświadczyła czegoś dziwnego latem 1991 roku. Jej rodzina właśnie wprowadziła się do nowego domu i znalazła dziurę w ścianie strychu. Przez nią zobaczyli pokój, do którego nie prowadziły żadne drzwi. Kobieta postanowiła później wrócić z latarką i zbadać sprawę.

„Kiedy wróciłam i zaświeciłam do środka, zobaczyłam na podłodze siedzącego w kucki mężczyznę. Rękami obejmował kolana. Odwrócił głowę w moją stronę i uśmiechnął się. Wyskoczyłam z pokoju jak poparzona, moje serce waliło jak młot i brakowało mi tchu. Najpierw myślałem, że to jest żywa osoba, ale potem zdałam sobie sprawę, że jakby nie miała ona barwy. To było jak trójwymiarowy cień. Nie słyszałam żadnych dźwięków ani kroków. Chyba widziałam ducha. Od tamtego czasu nigdy o tym nie mówiłam. Potem okazało się, że w czasie II wojny światowej na strychu znajdowała się tajna drukarnia. Właściciele domu drukowali antyniemieckie ulotki. Ja myślę, że w tym domu było coś jeszcze. Ukrywali w nim ludzi, może nie każdy z nich przeżył".

#3 JAPOŃSCY MIŁOŚNICY LUDZKIEJ WĄTROBY

W czasie II wojny światowej na Chichi Jima, niewielkiej japońskiej wysepce, miały miejsce odrażające praktyki, o których dopiero od dwudziestu kilku lat mówi się otwarcie. Wszystkie zostały potwierdzone. Amerykańscy lotnicy schwytani przez jednostkę generała Yoshio Tachibany, zostali zjedzeni podczas makabrycznej, uroczystej uczty. Nie chodziło o głód, ale o zacieśnienie więzi wśród japońskich żołnierzy oraz podkreślenie ich zwycięstw nad aliantami. Mało brakowało, a do ludzkiego menu trafiłby eks prezydent USA George H. Bush, który jako ostatni lotnik odleciał uszkodzoną maszyną rozbijając się na wodach Pacyfiku.

Sztabowcy generała Tachibany wybrali i przygotowali najlepsze mięso. Wątrobę Floyda Halla pokrojono na drobne kawałki do przyrządzenia szaszłyków sukiyaki, a ponieważ chętnych na mięsa wroga było wielu, dodatkowo wycięto jeszcze trzykilogramowy kawał mięśnia udowego.

Ludzkie mięso przypadło do gustu japońskim oficerom. W poczekalni zostało jeszcze 7 lotników, których najpierw torturowano, a potem planowano zjeść. Niektórzy z nich byli wielokrotnie krojeni żywcem, by mięso było świeże. Ostatnich czterech jeńców zabito samurajskim mieczem, gdy mięso ludzkie przejadło się oficerom.

Podobny los spotkał Hindusów służących pod brytyjskim dowództwem w Singapurze i Birmie. Japoński lekarz, porucznik Hisata Tomiyasu kazał swoim żołnierzom wyprowadzać jeńców poza obóz, gdzie ich zabijano. Wycinano potem wątroby oraz mięśnie ud, pośladków i ramion, które trafiały do kotła na ludożerczy gulasz.

Alianckie trybunały wojskowe nie posiadały odpowiednich paragrafów, by sądzić kanibali. Skazano ich za morderstwo i „niezapewnienie honorowego pochówku poległym wrogom”. Większość japońskich ludożerców powieszono. Podobno fragmenty ciał zjedzonych żołnierzy pojawiają się nocą na tych terenach.

#4 DUCHY NORMANDII

Pewien ojciec wybrał się z rodziną w podróż po Francji. Chciał odwiedzić Normandię i zobaczyć kilka miejsc z czasów II wojny światowej. Jego córka miała wtedy 7 lat i mówi, że w tamtym czasie nie miała pojęcia nic o wojnie i o mundurach wojskowych. Po powrocie do domu zwierzyła się tacie z tego, co widziała. Ojciec opisał to tak:

"W ciągu ostatniego roku moja córka często mówiła o „rzeczach” lub „mężczyznach”, których widziała. Patrzyli na nią, celowali z pistoletów i podążali za nami, gdy zwiedzaliśmy bunkry w Normandii. Kryli się za rogiem, przykucali z bronią, wyglądali jak szaleńcy. Kiedy spytałem, czy się bała, odpowiedziała, że tak, ale wiedziała, że nas nie skrzywdzą.

Dziewczynka mówiła, że wszędzie, gdzie spojrzała, widziała tych mężczyzn. Niektórzy się czołgali, inni tylko odprowadzali nas wzrokiem. Opisała też doskonale ich mundury, epolety, znaki szczególne i inne detale.

#5 KRWAWE WIDMOLOTY

Po zakończeniu wojny wiele osób widziało samoloty-widma, które pojawiały się na niebie, a potem znikały bez śladu. Dziwna historia miała miejsce rok po Pearl Harbor. Armia USA wykryła na swoim radarze nadlatujący obiekt. Wysłano patrol do zbadania sprawy. Kiedy piloci wrócili, powiedzieli, że to amerykański samolot myśliwski Curtiss P-40 Warhawk, który wyglądał, jakby przeleciał przez piekło. Był podziurawiony, brakowało mu podwozia, a pilot był cały we krwi.

Samolot spadł, a kiedy wojskowi przyszli zbadać miejsce katastrofy znaleźli opisaną maszynę i ani śladu pilota.

#6 TAJEMNICA STEROWCA L-8

W 1942 roku sterowiec marynarki wojennej L-8 wystartował z Treasure Island w Bay Area z misją wykrywania łodzi podwodnych. Dwuosobowa załoga składała się z porucznika Ernesta Dewitta Cody’ego i chorążego Charlesa Ellisa Adamsa, którzy byli zasłużonymi weteranami marynarki wojennej. Wielu świadków widziało ich jak pilotowali maszynę.

Kilka godzin później sterowiec rozbił się w Daly City. Wszystko na jego pokładzie było na swoim miejscu; nie użyto żadnego sprzętu ratunkowego. Radio działało, na sterach leżał kapelusz, jakby świadczący o „zaraz wracam”. Ale załogi nie było. Nigdy jej nie odnaleziono.

#7 SS ALKIMOS

Amerykański okręt George M. Shriver został sprzedany Norwegii, która przemianowała go na Viggo Hansteen i używała do transportu broni. W 1944 roku jeden z członków załogi zastrzelił radiooperatora statku, Maude’a E. Steane’a, po czym popełnił samobójstwo. Norwegia zatuszowała incydent i ogłosiła, że ​​to ogień wroga spowodował śmierć żołnierza. Po wojnie statek sprzedano greckiemu przewoźnikowi, który nadał mu nazwę SS Alkimos.

Na statku wciąż zdarzały się niewyjaśnione zdarzenia. W 1963 roku zderzył się z rafą u wybrzeży Australii. Został odholowany do Fremantle, ale gdy tam był, zapalił się. Miano go przetransportować do Hongkongu, ale lina holownicza pękła i osiadł na mieliźnie. Pozostawiono na nim dozorcę, który donosił o tajemniczych głosach, pukaniach i krokach. W końcu SS Alkimos pozostawiono u wybrzeży Australii, gdzie jego wrak jest popularnym miejscem do nurkowania.

#8 HOTEL OBCIĘTYCH GŁÓW

Hotel w Baguio na Filipinach był na początku XX wieku klasztorem dominikańskim. Podczas II wojny światowej żołnierze japońscy wtargnęli do niego i ścięli głowy wszystkim duchownym i zakonnicom, uprzednio je gwałcąc. Pod koniec wojny żołnierze japońscy popełnili samobójstwo, a budynek zamieniono na sanatorium i hotel. Jego goście często widywali tu paranormalne zjawiska, krążące czarne postacie oraz kobietę w bieli. Słyszeli też krzyki i inne hałasy w środku nocy. Hotel jest teraz opuszczony i stanowi turystyczną atrakcję dla łowców duchów.

#9 NAZIŚCI OKULTYŚCI

Jeden z żołnierzy Marynarki Wojennej opisał swoją mrożącą krew w żyłach historię, kiedy mieszkał na pokładzie barki w Norfolk w Wirginii w 1999 roku. Jego przyjaciel, pasjonat II wojny światowej, podarował mu książkę o okultystycznych artefaktach, które Trzecia Rzesza próbowała użyć, by wygrać wojnę.

Żołnierz pisze: - „Włócznia Przeznaczenia” była bronią użytą przez rzymskiego żołnierza Longinusa do przebicia boku Chrystusa podczas ukrzyżowania. Mit donosił, że każdy, kto posiada włócznię, ma moce boskie. Naziści wierzyli w takie rzeczy”.

Pewnej nocy żołnierz czytał przed pójściem spać rozdział o Reichsführerze Heinrichu Himmlerze, który kierował zespołem archeologów SS. Potem zasnął. W środku nocy obudził go dźwięk powolnych, ciężkich kroków dochodzących od zatopionych w ciemności prycz. 

- Nagle wszystko zaczęło się ruszać. Powiał lodowato zimny wiatr. Zacząłem szczękać zębami. Dorastałem w Michigan, ale nigdy w życiu nie czułem takiego zimna. Próbowałem krzyczeć, a lodowaty chłód przeszywał mnie jak dziesięć milionów zamarzniętych igieł.

Znowu usłyszał obok siebie kroki. Drzwi zaczęły się otwierać i zamykać, a potem wszystko wróciło do normy. Następnego dnia oddał książkę przyjacielowi i opowiedział, co mu się przytrafiło. Przyjaciel wyśmiał go, ale kilka tygodni później doświadczył dokładnie tego samego. – Nie wiem, co to było. Może to był duch Himmlera albo samego Adolfa Hitlera, który nawiedził i trochę przestraszył potomków amerykańskich żołnierzy z II wojny światowej?

#10 MARSZ ŚMIERCI NA BORNEO

Uważa się, że najgorsze, co przytrafiło się australijskim jeńcom w czasie II wojny światowej, to marsz śmierci w malezyjskim Sandakanie na Borneo. Spośród 2700 więźniów, 260 kilometrowe marsze przeżyło tylko sześciu żołnierzy, którym udało się uciec - pięciu Australijczyków i jeden Brytyjczyk.

Droga tego sadystycznego ultramaratonu wiodła przez gęstą dżunglę i zbocza gór. W 2010 roku major John Tulloch odtworzył część ich trasy, jadąc wzdłuż ścieżki, którą szli żołnierze. Zrobił dziesiątki zdjęć, w tym jedno, które przypomina zgarbionych żołnierzy maszerujących drogą. Mimo że tę iluzję stworzył ręcznik na desce rozdzielczej samochodu, odbijający się w szybie, to major uważa, że to nie przypadek. Pokazał zdjęcie kilku byłym żołnierzom i niektórzy z nich nie mogli na nie patrzeć. Twierdzili, że to duchy zmarłych.

źródło: [1]

0.16233515739441