Romeo i Julia z Sarajewa: trzeba zabić tę miłość
Romeo i Julia z Sarajewa: trzeba zabić tę miłość Romeo i Julia z Sarajewa: trzeba zabić tę miłość

Zakochali się, gdy mieli po 16 lat i od tego czasu byli nierozłączni.
Zginęli razem w wieku 25 lat.
Przez 7 dni ich splecione ciała leżały na sarajewskim moście.
Tak skończyła się wielka miłość pary symbolizującej dramat oblężonego miasta.

Historia bośniackiej muzułmanki Admiry Ismić i prawosławnego Serba Boško Brkića do dziś porusza serca. Przed wojną w Jugosławii nikt o nich nie słyszał, ale po ich śmierci mieli stać się najbardziej znaną parą Bośni i Hercegowiny, którą CNN ochrzcił Romeo i Julią z Sarajewa.

Ich rodzice wspierali ten związek mimo religijnych i kulturowych różnic. Przed oblężeniem Sarajewa trwającym od 5 kwietnia 1992 roku do 29 lutego 1996, miasto było niemalże drugą Jerozolimą. Pokojowo, choć nie bez problemów, egzystowali tutaj prawosławni, muzułmanie, katolicy. Do czasu.

Przed 1992 rokiem Admira i Boško jeździli razem nad Adriatyk i chodzili na imprezy. Mieli plany na przyszłość, chcieli się pobrać. Po wybuchu wojny serbscy rodzice Boška uciekli z Sarajewa. Jego matka błagała syna, by poszedł z nimi, ale Boško nie chciał opuścić Admiry. Wierzył, że wszystko wkrótce się skończy. 

Kiedy Serbowie zaczęli oblegać miasto, ich życie stało się bardzo trudne.

Mieszkańcy Sarajewa podzielili się na dwa wrogie obozy. Muzułmanie stanęli naprzeciwko Serbów. Sąsiedzi przeciwko sąsiadom. Ludzie, którzy znali się od dziecka, nagle znaleźli się po dwóch stronach barykady. Boško nie chciał przejść na stronę Serbów, nie chciał też zabijać dla Muzułmanów, którzy również złożyli mu taką propozycję.

By się spotkać, para musiała przejść przez ulicę Smoka z Bośni (Zmaja od Bosne), czyli osławioną Aleję Snajperów, która była najniebezpieczniejszym miejscem w mieście. Ta aleja stała się grobem ponad 250 osób, w tym 60 dzieci, zabitych przez serbskich snajperów.

Aleja Snajperów

Kilka miesięcy po rozpoczęciu walk parze udało się zamieszkać pod jednym dachem – na Koszewie, na wzgórzach nad rzeką Miljacką. Serbowie często ostrzeliwali tę dzielnicę. Gdy zakochani tylko mogli, wychodzili na spacery, dokarmiali bezpańskie psy i pomagali sąsiadom, ale cały czas ocierali się o śmierć.

Chłopak został kilka razy pobity na ulicy, a Admira była coraz częściej atakowana. Ich tolerowany w czasie pokoju związek, podczas wojny stał się niezrozumiałym aktem zdrady. Gdy zaczęto grozić im śmiercią, zdecydowali, że wspólnie opuszczą miasto i ochronią swoją miłość. Gdyby poczekali dłużej, może mieliby szansę bezpiecznie uciec jak około milion osób przez 800-metrowy tunel pod lotniskiem, który otworzono w czerwcu 1993 roku.

Muzeum tunelu w Sarajewie, dzielnica Butmir

Tymczasem wciąż był maj. Między Armią Republiki Serbskiej, a Armią Bośni i Hercegowiny zostało zawarte porozumienie o przepuszczeniu pary. Boško miał kontakty w armii i udało mu się doprowadzić do obietnicy, że przez jedną godzinę Serbowie i siły bośniacko-chorwackie z drugiej strony, powstrzymają wymianę ognia. Potwierdził to amerykański reporter Reutersa Kurt Schork, który relacjonował, że ​​urzędnicy rządowi i serbscy zgodzili się pozwolić parze przekroczyć rzekę.

Mieli bezpiecznie przejść most Vrbanja (obecnie most Suade i Olge – dwóch kobiet, które uznaje się za pierwsze ofiary wojny w Bośni) i dostać się do Grbavicy kontrolowanej przez Serbów.

Na wieść o ich planach, matka Admiry Nera rozpłakała się, a ojciec Zijah zamknął w łazience i nie chciał wyjść. Wszyscy odradzali ucieczkę. 18 maja 1993 roku Boško i Admira przeszli 500 metrów po prawym brzegu rzeki. Po przekroczeniu linii będącej pod kontrolą armii bośniackiej i ruszeniu w kierunku Grbavicy, ktoś ich zastrzelił.

Snajper trafił najpierw w Boško, zabijając go na miejscu. Admira krzyknęła. Snajper przeładował broń. Druga kula trafiła dziewczynę w plecy. Choć została śmiertelnie ranna, udało jej się doczołgać do Boška i ​​przytulić go.

Ostatnie zdjęcie objętej pary rozeszło się po serwisach całego świata. Przez 7 dni nikt nie odważył się ich przenieść, chociaż wkrótce zniknęły torby, które mieli ze sobą. Ósmego dnia Serbowie nakazali swoim jeńcom przenieść ciała do Grbavicy. Pochowano ich w Lukawicy, a po wojnie ciała sprowadzono do Sarajewa. Leżą wspólnie jest na cmentarzu wojskowym Lav. Nigdy nie przeprowadzono dochodzenia w sprawie ich śmierci, żadna ze stron konfliktu nie przyznała się.

Symboliczny pomnik pary

Matka Admiry często wspominała Kurta Schorka, który pierwszy opowiedział światu historię zakochanych i stał się przyjacielem rodziny. Gdy zginął w 2000 roku w zasadce w Sierra Leone, jego ostatnim życzeniem było, by połówę prochów pochować w Waszyngtonie, a połowę obok Admiry i Boško, co też się stało. Nikt z bliskich, którzy odwiedzają parę, nie zapomina, że jeden z kwiatów z wiązanki dla zakochanych, wypada położyć reporterowi. 

Romeo i Julia z Sarajewa są nieśmiertelnym symbolem miasta, które od wieków było mieszanką różnych kultur, religii i narodów, symbolem koegzystencji. Ci, którzy próbowali zabić Sarajewo, zabili Admirę i Boško, ale nie ich miłość.

źródło: [1]

0.13771200180054