Nikt o miejscach zbrodni nie wie tyle, co Neal Smither, który jest szefem firmy sprzątającej Crime Scene Cleaners Inc. Neal mieszka w San Francisco z żoną i dziećmi, a pracuje jako czyściciel od 25 lat.
- Widziałem pokoje obryzgane krwią, w których ludzie byli torturowani i rębaki, do których ktoś kogoś wrzucił. Widziałem sceny po samobójstwach i zabójstwach, strzelaninach i otruciach. Cokolwiek przychodzi ci do głowy, widziałem to. - mówi dziennikarzowi Ladbible.
Większość z nas nie wyobraża sobie takiej pracy, ale dla Neala to codzienność. - Na szczęście mi to nie przeszkadza. Widzę bałagan, sprzątam go. I tyle. To po prostu usługa, robota jak w McDonald’s. Facet, który robi burgery nie myśli o tym, bo zrobił już ich 10 tysięcy.
Wszystko zaczęło się od Pulp Fiction.
Neal siedział na kanapie i oglądał film. Kiedy na ekranie pojawia się Wolf grany przez Harveya Keitela, który zawiaduje sprzątaniem miejsca zbrodni, Neal czuje coś w rodzaju objawienia. Wkrótce zaczyna badać branżę. Okazuje się, że konkurencja praktycznie nie istnieje, więc zakłada firmę.
Minął rok, zanim dostał pierwszą pracę. - To było mieszkanie kobiety, która raz pokonała raka, ale gdy wyszła z remisji, strzeliła sobie z pistoletu w głowę. – mówi bez ogródek.
- To było takie ekscytujące! Nie chodzi o samo sprzątanie, ale o to, że mój pomysł "wypalił". Zarobiłem wtedy 400 dolarów, a to była dla mnie spora suma.
Po latach sprzątania podobnych miejsc wszystkie zlewają mu się w głowie w jeden krwawy bałagan. Na obszarze około 160 kilometrów firma Crime Scene Cleaners Inc jeździ nawet do 25 zadań dziennie. Dociera do wezwania w ciągu godziny, a ponieważ teren ten jest gęsto zaludniony, są dni, gdy telefony wręcz urywają się.
- Policja regularnie wzywa nas do zabójstw. - mówi. - Odbieramy wezwanie, wsiadamy do ciężarówki i jedziemy. Dojeżdżamy, błyskamy światłami, policjant podnosi taśmę i wjeżdżamy na miejsce zbrodni. I zaczynamy szorować. To nie jest romantyczne śledztwo. To bardzo wymagająca fizycznie praca do ostatniej kropli krwi.
Neal dzieli się w mediach społecznościowych niektórymi szczegółami pracy. Jeśli macie odwagę tam zajrzeć, oto link.
źródło: [1]