Zwiedź 10 najbardziej upiornych miejsc na ziemi (dużo kości)
Zwiedź 10 najbardziej upiornych miejsc na ziemi (dużo kości) Zwiedź 10 najbardziej upiornych miejsc na ziemi (dużo kości)

Strach się dobrze sprzedaje.

Bez względu na pokazywane okropieństwa, zawsze znajdą się pasjonaci, którzy grosza wrzucą „potworowi”. Zobaczcie, jaki strach można kupić w autentycznie przerażających miejscach. Na drogę makabry wchodzicie na własną odpowiedzialność, tylko patrzcie pod nogi, by nie potknąć się o czyjeś kości.

#1

Szpital psychiatryczny Gonjiam w Gwangju, Korea Południowa.

Już sama nazwa szpitala brzmi złowieszczo. Według lokalnej legendy pacjenci zaczęli w tajemniczy sposób umierać w nim 10 lat temu, co ostatecznie zmusiło władze do jego zamknięcia. Historia opuszczonego psychiatryka brzmi jak podręcznikowa fabuła horroru. Zauważyli to 2 lata temu Koreańczycy i nakręcili mockument związany z tym upiornym miejscem.

Obecnie szpital to opuszczony i zniszczony budynek, w którym znajdują się tylko niepokojące pozostałości po jego poprzednim życiu. Odrapane ściany pamiętające krzyki chorych i rozpadające się fotele do badań. Gonjiam jest znane jako jedno z trzech głównych miejsc nawiedzonych w Korei Południowej. Pozostałe to Dom Yeongdeok, który plądrują duchy wojny koreańskiej oraz dawna restauracja Neulbom Garden, w której podobno wciąż słychać dźwięk mycia naczyń (co może przerażać chyba tylko facetów).

#2

Kaplica Czaszek w Kutnej Horze, Czechy.

Kutnohorska, rzymskokatolicka kapliczka w dzielnicy Sedlec straszy szczątkami szkieletów około 40 000 ludzi. Utworzono z nich dzieła sztuki, np. artystyczny żyrandol czy kościsty herb Schwarzenbergów. Trzeba mieć chorą wyobraźnię, by stworzyć mozaikę z ludzkich kości wiszącą nad głową niczym Kostucha... A jednak prawdziwy powód jest dość prozaiczny: chodziło po prostu o oszczędność miejsca.

Kości ofiar epidemii czarnej śmierci, wojen husyckich i wojny trzydziestoletniej, przysyłano tu z całej Europy, po tym jak opat z Kutnej Hory przywiózł z pielgrzymki do Jerozolimy w 1278 roku ziemię z Golgoty. Odtąd każdy pobożny chciał być pochowany w "świętej ziemi", w której dokonała się Męka Pańska Jezusa Chrystusa. Tym samym kaplica stała się kostnicą.

Podobne miejsca, które równie pięknie eksponują kości, to niewielka Kapliczka Czaszek w Kudowie-Zdroju w dolinie rzeki Czermnicy oraz serbska Wieża Czaszek w miejscowości Nisz, poniżej na zdjęciu.

#3

Akodessewa Fetish Market w Lomé, Togo.

Największy na świecie rynek przedmiotów magicznych jest rajem dla praktykujących voodoo. To miejsce jest jedną wielką apteką. Można tu nabyć najdziwniejsze dla człowieka zachodniej cywilizacji fetysze: talizmany do uzdrawiania, humanoidalne czaszki ułożone jak melony, krokodyle i gepardzie łby, ręce szympansa, kobry i kości. Dużo kości. Bardzo dużo kości, jak na poniższej fotografii Dominika Schwarza.

Te rzeczy są najczęściej składnikami do zmielenia, zmieszania z ziołami i ugotowania na ogniu. Powstały w takim rytuale czarny proszek wciera się np. w skaleczenia pacjenta, co miejmy nadzieję, wyleczy go z wszystkiego, a jeśli nie, to przynajmniej nie wywoła kolejnej epidemii koronawirusa.

#4

Wyspa Lalek na jeziorze Teshuilo, Meksyk.

Legenda głosi, że ponad 70 lat temu na opuszczonej wysepce, która dziś jest zwana Isla de las Muñecas, zamieszkał samotnie meksykański dozorca Julian Santana Barrera. Pewnego razu usłyszał krzyki tonącej dziewczynki. Rzucił się na pomoc, jednak dziewczynka utonęła, a w wodzie znalazł jedynie lalkę, którą powiesił na drzewie. Całkiem „creepy”, prawda? A to dopiero początek.

Z biegiem lat dozorca znajdował w tym samym miejscu kolejne lalki, jedne całe, inne nadpalone i rozczłonkowane. Tradycyjnie wieszał je na gałęziach. Wkrótce popadł w obsesję i przez 50 lat stworzył demoniczną dekorację na pobliskich drzewach i na swym domku. Wszystko po to, by obłaskawić ducha tragiczniej zmarłej dziewczynki.

W 2001 r. jego ciało znaleziono w tym samym miejscu, w którym rzekomo dziewczynka utonęła. Najprawdopodobniej utopił się.

#5

Wyspa Hashima, Japonia.

Wyspa znana również jako Gunkan-jima (co oznacza „Wyspa – okręt wojenny”), to sztucznie rozbudowany obiekt otoczony betonowym falochronem na Morzu Wschodniochińskim.

W latach 50. był domem tysięcy pracowników kopalni węgla należącej do koncernu Mitsubishi i jednym z najgęściej zaludnionych miejsc świata. Kiedy węgiel stracił znaczenie dla Japończyków na rzecz importowanej ropy naftowej, kopalnię zamknięto w 1974 roku, a mieszkańcy opuścili wyspę. Odtąd to izolowane miejsce zaczęło zarastać i umierać, a tym samym przyciągać poszukiwaczy mocnych wrażeń. Hashima wydaje się być najbardziej samotną wyspą na planecie.

Porzucone rzeczy górników i opuszczone bloki to idealna kryjówka dla złoczyńcy i przeciwnika Jamesa Bonda z filmu „Skyfall” z 2012 roku, kręconego między innymi właśnie tu. Wyspa, wpisana na listę zabytków Unesco, została udostępniona turystom w 2009 roku, ale jedynie 5% jej powierzchni można zwiedzać.

#6

"Wesołe" miasteczko w Prypeci, Czarnobyl, Ukraina. 

W naszej ewidencji grozy nie może zabraknąć jednego z najbardziej znanych, opuszczonych miejsc – parku rozrywki w ukraińskim mieście duchów. W wyniku katastrofy w Czarnobylu z 26 kwietnia 1986 r. zamknięto elektrownię i ewakuowano całą okolicę, około 350 tysięcy mieszkańców. Od kilku lat pobliski Prypeć wraz z wesołym miasteczkiem można bezpiecznie zwiedzać. Flora i fauna w tym miejscu udowodniły, że nawet promieniowanie radioaktywne nie jest w stanie stłamsić sił natury.

#7 

Paryskie katakumby, Francja. 

I znowu morze kości, tym razem podziemne. 

Po co zwiedzać Luwr, Wieżę Eiffela, czy inne banalnie naziemne zabytki, kiedy można zejść pod ziemię, by odkryć mroczną sieć starych tuneli wyłożonych kośćmi zmarłych. Głębiej niż przebiega linia metra i system kanalizacji pochowano tu około 6 milionów ludzi.

Katakumby utworzono, by odciążyć przepełnione XVIII-wieczne cmentarze. To bezpieczne miejsce do zwiedzania, chyba że spotka was to, co dwójkę turystów, którzy zboczyli latem 2017 roku ze szlaku i odnaleźli się po trzech dniach. Odnaleźli się żywi (co może jest nieco rozczarowujące dla maniaków makabry, którzy doczytali do tego miejsca i nie zamierzają przestać).

#8

Wyspa Poveglia, Włochy.

To niesamowite miejsce ma mroczną przeszłość. Pod koniec XVIII wieku stanowiło tymczasowy, przymusowy lazaret dla chorych na dżumę, a w latach dwudziestych XX wieku przekształcono je w równie "przyjemny" azyl dla chorych psychicznie. Legenda mówi, że sadystyczny lekarz, nękany wizjami pacjentów, których torturował, postradał zmysły i rzucił się z tutejszej dzwonnicy.

Mało brakowało, by w 2014 roku powstał tu luksusowy hotel, ale chyba ktoś poszedł po rozum do głowy i zaniechał tej inwestycji. Zwiedzanie wyspy jest nielegalne, ale ponieważ to Włochy, więc można nakłonić jednego z lokalnych właścicieli łodzi, by nas tam zabrał.

#9

Wrota piekieł, czyli krater w Derweze, Turkmenistan. 

Dzięki radzieckiej pomysłowości, ten krater bezustannie płonie gdzieś na turkmeńskiej pustyni. Ktoś zapyta, jak to się mogło stać, że ówczesne ZSRR dokopało się do samego piekła? Otóż rejon ten bogaty jest w złoża gazu ziemnego. Podczas wiercenia, w 1971 roku przebito kieszeń gazową. W wyniku obniżenia ciśnienia złożowego, ziemia pod wiertnią zapadła się na głębokość 30 metrów. I wtedy zdecydowano się podpalić gaz przewidując, że wypali się po kilku dniach. Wrota piekieł palą się zatem kilka dni i 50 lat. Najlepiej odwiedzić je pod osłoną nocy i podziwiać ognisty wentyl bezpieczeństwa naszej planety.

#10 

Jaskinia Bell Witch, Tennessee, USA.

Na koniec złóżmy wizytę w mrożącej krew w żyłach jaskini złej wiedźmy, która nękała Bellów w XIX wieku. Czarownica Kate siała spustoszenie w tutejszej rodzinie, doprowadzając w konsekwencji do otrucia właściciela, Johna Bella. Historia ta została uwieczniona w kilku powieściach i horrorach. Podobno prezydent Andrew Jackson po wizycie w posiadłości Bellów powiedział, że woli zmierzyć się z całą armią brytyjską, niż spędzić tu kolejną noc. Warto odwiedzić to upiorne miejsce, które jest otwarte w miesiącach letnich i w październiku. Szkoda tylko, że nie zachowały się w posiadłości Bellów żadne kości.

źródło: [1]

0.13178992271423